Dziś pojawiam się po raz drugi bo udało mi się zdążyć wykończyć moje
małe aniołki na choinkę. Mówię zdążyć bo zawsze chciałabym wszystko co
zrobię wstawić od razu a nienawidzę robić zdjęć przy świetle żarówki
więc jak skończę coś a jest względnie dobre światło to już strasznie się
cieszę.
Tak więc przedstawiam moje pierwsze w tym roku aniołki choinkowe. Poprzednie świąteczne ,które wstawiałam bardziej nadawały się na prezent a te są typowo choinkowe. Może nie są doskonałe ale tak jak mówię to moje pierwsze więc przy następnych już będę miała jakieś porównanie co jest za małe co za duże itd.
Tak więc przedstawiam moje pierwsze w tym roku aniołki choinkowe. Poprzednie świąteczne ,które wstawiałam bardziej nadawały się na prezent a te są typowo choinkowe. Może nie są doskonałe ale tak jak mówię to moje pierwsze więc przy następnych już będę miała jakieś porównanie co jest za małe co za duże itd.
Chciałam jeszcze raz podziękować Wam wszystkich za komentarze ,polubienia i odwiedziny. Zarówno na Facebooku, pingerze jak i na blogspocie.
Cieszę się ,że jesteście ze mną i motywujecie mnie do działania.
Chciałam tu jeszcze bardzo osobiście podziękować tez za pierwszy negatywny komentarz jak przeczytałam i cieszę się z tego niesamowicie. Takich komentarzy, które mówią mi co jest nie tak chciałabym czytać jak najwięcej. Wiadomo w pierwszej chwili nie jest to może miłe ale później człowiek zaczyna się zastanawiać ,że może rzeczywiście coś zrobił nie tak, z czymś przesadził i sam nie potrafi tego dostrzec. Ja najczęściej pewne rzeczy, które zrobiłam źle widzę dopiero na zdjęciu ale wtedy jest już za późno na jakiekolwiek zmiany.
Gratuluję też odwagi. Ja często wchodzę na różne blogi i oglądam ręcznie wykonane rzeczy i czasem też nachodzi mnie myśl ,że może napiszę co jest nie tak. Bo czasem pewne rzeczy bardzo mi się podobają ale jest coś co psuje całą kompozycje (np. dobór kolorów, kształt jakiegoś elementu czy sposób pomalowania) a gdyby nie to ta rzecz mogła by być rewelacyjna ale wtedy myślę sobie ''Oliwka, może ktoś nie zrozumie ,że Ty chcesz dobrze i odbierze to inaczej.'' i nie piszę nic.
Dlatego chylę czoła przed tymi którzy potrafią napisać co naprawdę myślą. Oczywiście nie mówię tu o jakiś uszczypliwych komentarzach, które u niektórych z Was też zdarza mi się czytać tylko o takiej konsekwentnej krytyce jaką ja przeczytałam dziś.
Pozdrawiam cieplutko :)
Na dziś tyle.
Cudne! Mówię to jako doświadczony wylepiacz choinkowych aniołków (taki żarcik ;)) Są naprawdę prześliczne i urocze!
OdpowiedzUsuńHe he :)) Dziękuje :D
UsuńPrzeurocze!!!
OdpowiedzUsuńPrzeurocze:-) Ja "niestety" nie mam czego krytykować, gdyż wszystko mi się u Ciebie podoba:-) Jak wiadomo to kwestia gustu, a Ty trafiasz dokładnie w mój;-)
OdpowiedzUsuńAniołki są śliczne, mają fantastyczne minki☺ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniołki przeurocze :)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiałam ludzi którzy mają talent do tworzenia takich cudów ;)
Konstruktywna krytyka od kogoś, kto zna się w temacie, może pomóc i podpowiedzieć coś nowego. W końcu zawsze można się czegoś nowego nauczyć. A patrząc na swoje prace nie zawsze widzi się coś, co zauważy osoba postronna.
OdpowiedzUsuńJa się na słonych aniołkach nie znam zupełnie. Jestem zauroczona ich buźkami :D Więc nic mądrego nie napiszę, ale powiem, że są prześliczne :)
Podpatrywałam Cię na pingerze, a teraz przypadkiem znalazłam tutaj, z czego niezmiernie się cieszę. I będę podpatrywać nadal :)
Pozdrowienia!
Śliczne
OdpowiedzUsuńfajowe :) i jak dużo ich! super! suszysz swoje aniołki czy wypiekasz? tak z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńMoje wypiekanie można nazwać suszeniem. Bo piekę w bardzo niskiej temperaturze i to z lekko uchylonym piekarnikiem :)
UsuńPiękne aniołki :)
OdpowiedzUsuń