wtorek, 5 grudnia 2017

Christmas is coming! :D

Hej!
U mnie wciąż świąteczne klimaty :) Czego za chwilę nie omieszkam Wam pokazać ;)

Muszę przyznać, że wczesne poranne godziny to jednak coś! Dziś odkąd tylko się obudziłam wpadło mi do głowy ze 3-4  pomysły odnośnie rękodzieła, fanpage i ozdób świątecznych.
Mój brat opowiadał mi kiedyś o książce ,,Fenomen poranka'' czy jakoś tak. Przyznam, że już bez wnikliwego czytania jej jestem przekonana, że coś w tym jest. Jednak jeśli ktoś czytał lub wie o książce ,,Jak zmusić się aby wykorzystać maksimum swojego czasu'' to proszę serdecznie o podesłanie tytułu i autora ponieważ odkąd się obudziłam minęło już dobre 2 godziny, a ja nadal siedzę z kubkiem herbaty w jednoczęściowej pidżamie :D

Z nowości! Jestem po pierwszej transmisji na żywo na FB. Oglądałam to już kilka razy po zakończeniu i...jestem załamana! Stres mnie zjadł i powiedziałam wszystko niesamowicie oględnie.
Jak to się mówi pierwsze koty za płoty :) Więc liczę na to, że kolejna będzie lepsza. Planuję widywać się z Wami w ten sposób w każdy piątek w okolicach godziny 20:00.
Teraz mam już świadomość swoich błędów więc obiecuje przy następnym razie przekazać Wam więcej rzeczowych informacji! :)

Teraz zostawiam Was z kilkoma ozdobami i aniołkami :)






 A sama lecę malować ciastki! :)
Miłego dnia! :)
Oliwka :)

środa, 29 listopada 2017

Ciastki, misiaki i inne świąteczne stworki :)

Witajcie! :)
Chciałam podzielić się z Wami moimi najnowszymi pracami :) Nie jest tego może zbyt wiele ale cieszę się, że pracownia nie obrosła w pajęczyny i cały czas coś tam się dzieje.


Mam do Was, moich czytelników (jeśli tak można powiedzieć, bo prawdę mówiąc nie wiem co tu czytać ostatnimi czasy) jakich postów oczekujecie? Byłoby mi bardzo, bardzo miło gdybyście dali znać w komentarzach. Dotychczas kiedy coś pojawiało się na blogu było to bardziej nawiązanie do mojego życia, studiów, innych pasji, przeżyć, wakacji itd. niż do samego rękodzieła. Czy to jest dla Was ciekawe?
Czy lepiej byłoby wstawiać tylko i wyłącznie posty ze zdjęciami i ewentualnymi technikami, poradami itd.?
Muszę przyznać, że blog to dość wymagająca forma kontaktu z Wami. Boje się wstawić tzw. ,,byle co'' a na coś porządniejszego często po prostu nie ma czasu. Także proszę napiszcie chociaż jedno słowo w komentarzu, a będzie to dla mnie niesamowicie cenne :)

Nic nie wspominałam na ten temat ale w czasie 4 miesięcy wakacji pracowałam jako animatorka na Lanzarote. Chcielibyście coś więcej poczytać/zobaczyć w tym temacie? Jeśli tak myślę, że nie będzie wielką zbrodnią mały post o animacji.

Jeśli chodzi o trochę intensywniejszy kontakt z Wami to zachęcam do śledzenia Oliwia Art Deko na
i Instagramie :) 
Dzięki opcji insta story możecie mnie każdego dnia trochę po podglądać kiedy siedzę w pracowni nad moimi szkrabami, kiedy czasem mam okropny bałagan albo jakie pomysły czy drobne, twórcze przemyślenia pojawiają się w mojej głowie :)

Bardzo intensywnie myślę nad zorganizowaniem jednej godziny w tygodniu na transmisję na żywo z FB do Was. Myślę, że to byłaby świetna sprawa bo bardzo często dostaje od Was pytania na blogu, e-mailach i wiadomościach na FB na temat masy solnej, rękodzieła, produktów i nie mam czasu, żeby odpisać na nie wyczerpująco. Czasem kiedy wygospodaruje trochę czasu odpisuje Wam całe poematy ale za tydzień znowu ktoś wysyła takie same lub podobne zapytanie. Często odnośnie spraw które są opisane w Pytania i Odpowiedzi na blogu. Także myślę, że taka godzinka w której moglibyście zadawać pytania w komentarzach, a ja odpowiadałabym Wam na bieżąco byłaby świetna.
Podoba Wam się ten pomysł?
Jeśli tak to może do zobaczenia w piątek (1.12) o 20:00? ;)

Teraz zostawiam Was już z moimi pociechami :)











Miłego dnia i wielu twórczych pomysłów :)
Buziaki :*
Oliwka

poniedziałek, 1 maja 2017

I Komunie Św. 2017, koty, maraton, Kraków, Photoshop i czego w tym poście jeszcze nie ma? ;)

Witajcie,
Wydaje mi się, że nie ma sensu kolejny raz tłumaczyć się dlaczego tak zaniedbuje bloga. Mam z tym duży problem ale nie umiem go rozwiązać. Zawsze jak wchodzę na pocztę i wyświetla mi się nowy komentarz, nowa wiadomość, jakieś pytanie o masę solną itp. czuje w sercu wielki żal. Moi najbliżsi przywykli już, że zmieniły mi się trochę zainteresowania w ostatnim czasie i nie siedzę w pracowni tyle co kiedyś. Nawet moja mama- dusza artystyczna, która zaszczepiła we mnie pasję do rękodzieła czasem woli pooglądać ze mną zumbowe filmiki na YT zamiast coś tworzyć. Potem obie nas łapie jakiś taki kac emocjonalny i bierzemy się za coś. Niestety nigdy nie są to nowe pomysły tylko zamówienia, która wciąż się pojawiają.
Co jest największym zaskoczeniem z moim brakiem blogowania najgorzej radzi sobie mój tata! Nie wiem czy kiedyś Wam pisałam, ale mój tata wraca do domu wyłącznie na weekendy, a resztę tygodnia mieszka i pracuje w Warszawie. Bardzo często dzwoni i mówi, że wchodził na bloga a tam znowu nie ma nic nowego! Zabawne to jest ;) Często dodaje jeszcze..
,,Oliwka, tam jest już prawie pół miliona wyświetleń, a Ty nic nie wstawiasz! ''
Kochany jest ;) Przypomina mi, że wciąż zaglądacie, kiedy sama o tym zapominam.
Okey ale może już starczy tych emocjonalnych wyznań i tłumaczenia się- którego miało nie być!
Pokaże Wam moje ostatnie prace i powiem może parę słów co tam u mnie ;)

Tak prezentują się moje ostatnie szkraby :)




W sezonie komunijnym nie mogło zabraknąć również serduszek :)



I oczywiście aniołów :)

Tak wyglądało to w trakcie malowania.
Rok temu kiedy nagrywałam moją pracę licencjacką zobaczyłam u Lamarty pomysł na farby w małych słoiczkach :) Teraz i u mnie już gości takie rozwiązanie.


A tak prezentuje się już gotowy anioł komunijny :)


Jest sporo prac, które czeka na pomalowanie ;) Nie zdążyłam zrobić zdjęcia całej armii aniołków, która już od środy czeka aż się za nie zabiorę :)

A z takich rzeczy co prywatnie u mnie to ostatnio spontanicznie wybraliśmy się mężem na weekend do Krakowa :)
Jestem bardzo zadowolona z tej wycieczki. Trafiliśmy na piękną pogodę! Widzieliśmy kwitnące krokusy pod Wawelem. Nawet wybieraliśmy się do Doliny Chochołowskiej ale w rezultacie stwierdziliśmy, że wolimy spędzić jeszcze jeden dzień w urokliwym Krakowie :)

Z nowości o których nie mówiłam w naszym gniazdku mamy dwóch podopiecznych :) 
Jednego już Wam kiedyś pokazywałam. To nasz Snajperek :)
Adoptowaliśmy go w sierpniu. 

A 26 grudnia mój mąż stwierdził, że chciałby aby nasza rodzinka powiększyła się o jeszcze jednego kota i bez pytania o zdanie moich teściów (bo u nich teraz mieszkamy) ;) przyniósł Bąbla :)
Bąbel urodził się w listopadzie więc w zimę moi podopieczni wyglądali mniej wiecej tak:




Teraz Bąbel jest większy od Snajperka. Nie wiem jak to się stało. I kiedy?  



Co więcej?
Cały czas studiuję. Przez moje zaniedbanie obrony studiów licencjackich teraz powtarzam I rok studiów magisterskich. Ale to nic. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;) Tego się trzymajmy :)
W tym semestrze mam warsztaty z fotografii, których nie miałam nigdy przedtem więc bardzo się cieszę :) Wczoraj uczyliśmy się obróbki zdjęć w Photoshopie więc jestem bardzo zadowolona z tych zajęć :)


Cały czas pracuje jako instruktorka Zumby i zajęć Fitness dla kobiet :)
Ostatnio razem z koleżanką od Zumby- Kasią zorganizowałyśmy II edycję Charytatywnego Maratonu dla Serduszka Marcelka :)
W zeszłym roku zbierałyśmy na II turę operacji serca chorego chłopca Marcela Skwarka, w tym roku potrzebował pieniążków na III etap operacji. Tak się szczęśliwie złożyło, że zanim dopięłyśmy wszystkie sprawy organizacyjne związane z Maratonem Marcelek już uzbierał całą kwotę. Wtedy wraz z jego rodzicami postanowiłyśmy przekazać imprezę innej chorej dziewczynce i w marcu odbył się maraton dla serduszka Michalinki :)
Udało nam się uzbierać 4,5 tyś złotych :) To nie tylko zasługa Zumby ale wspólny sukces wszystkich, którzy włączyli się w organizację tego wydarzenia. Zorganizowałyśmy bardzo dużo fantów, voucherów i innych atrakcji od sponsorów, które licytowałyśmy lub losowałyśmy podczas wydarzenia. Do tego mama Michalinki i mama Marcelka zorganizowały taką ''serduszkową drużynę'', która pomagała podczas maratonu, a także przygotowała słodki bufet, który znacząco przyczyni się do tego, że zebrałyśmy tak dużą sumę :) 

Tu możecie zobaczyć Michalinkę :)
 Tak ćwiczyłyśmy :)
 I tańczyłyśmy :)
A tak wyglądał słodki bufet :)

 Relację z maratonu zarejestrowała Mazowiecka TV więc jeśli ktoś z Was miałby ochotę to możecie zobaczyć jak mniej więcej to wyglądało :)

Niestety mimo zaangażowania bardzo wielu osób mała Michalnika wciąż nie uzbierała pełnej kwoty na operację serca. Wiecej o niej możecie przeczytać na:

Cały czas potrzeba ok. 50 tyś. a każdy dzień zwłoki może okazać się sprawcą kalectwa tego małego aniołka. 
Jeśli ktoś z Was, którzy tu zaglądacie może wpłacić chociaż 5zł, to już będzie na prawdę bardzo dużo! ( Z prostych wyliczeń wynika, że jeśli każda osoba zaglądająca na bloga wpłaciła by tylko 5zł to jednego dnia mamy już ok.2250zł. Wyobrażacie sobie?)

Wiem, że jest masę potrzebujących dzieci i nie da się pomóc wszystkim ale im więcej udostępniamy, mówimy i prosimy tym większe szanse, że się uda! Małymi kroczkami ale do przodu :)

Na koniec pokaże Wam jeszcze wesołą zajęczą mordkę :) Jedna z niewielu dekoracji Wielkanocnych jakie udało mi się w tym roku zrobić ;) 



Ok. Tak sobie myślę, że trochę się Wam przypomniałam :) Kto wie, może uda mi się wrócić do blogowania? ;) 
Nieustannie możecie trzymać za mnie kciuki. 
Teraz idę malować małe aniołki komunijne więc niestety nic nowego. Ale w najbliższych dniach planuję sporą ilość dużych aniołów dlatego może będzie czym się z Wami podzielić :)
Uciekam,
Wszystkim życzę udanej majówki!
Do napisania :)
Oliwka