poniedziałek, 9 grudnia 2013

Nieprzyjemne sprawy czyli podszywanie się pod czyjąś prace..

Witajcie.
Dziś bez uśmiechu przy powitaniu ponieważ dzień był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. Prawdę mówiąc nie wiem nawet od czego zacząć, żeby Wam to wszystko opowiedzieć więc może zacznę od początku.
Gdzieś w połowie listopada otrzymałam dosyć duże zamówienie na aniołki, ozdoby i moje inne prace od pewnej Pani. W tym czasie bardzo dużo osób pisało do mnie z zamówieniami wiec, żeby ze wszystkim się wyrobić musiałam to sobie jakoś rozłożyć w czasie i zacząć robić według określonej kolejności. To sprawiło, że odłożyłam to zamówienie na troszkę później i zajałam się wszystkim po kolei. Po tygodniu Pani ,która złożyła u mnie owe duże zamówienie zadzwoniła, że chce domówić do tego zamówienia około 30 aniołków i kilka innych rzeczy i najlepiej jak by były w przeciągu kilku dni bo to ważne zamówienie dla takiego Pana ,który chciałaby 4 grudnia rozdać te aniołkiitd. (Aniołki z nutkami, które pokazywałam wcześniej). W tamtym czasie zaczęłysmy sporo rozmawiać przez telefon, ona dzwoniła dowiedzieć sie o zamówienie ale często rozmowy się wydłużały bo troszkę o tym troszkę o tam tym i tak zyskała moją sympatie. Mówiła o tym ,że chciałaby nawiązać jakąś stałą współpracę, pytała czy robię podziękowania ślubne bo ona zajmuje się organizacją wesel i mogłaby od razu proponować parom itd.
Jej zamówienie było największym z moich ostatnich zamówień więc czasem siedziałam nocami, żeby wszystko wykończyć na czas i musiałam poprosić o pomoc mamę i teściową przy malowaniu bo w przeciwnym wypadku nie dałabym rady oddać tego w określonym terminie mając na uwadze też inne zamówione rzeczy. Wysłałam do niej wreszcie jedną dużo paczkę z zamówieniem na jakieś 600zł. To było bardzo dużo aniołków, ozdób itd. Zadzwoniła do mnie, że paczka doszła z dziurą i brakuje kilku aniołków i ozdób choinkowych. Wspólnie wymyśliłyśmy, że złożymy reklamacje a ja doślę jej brakujące rzeczy w kolejnym zamówieniu, które w owym czasie już powoli robiłam. W piątek kiedy sprawdzałam wasze Facebookowe udostępnienia w Candy natknęłam się i na nią, mimo, że nigdy nie miałyśmy kontaktu przez ten portal. Weszłam na profil, żeby sprawdzić udostępnienie tak jak i w reszcie przypadków  i zobaczyłam to jako zdjęcie w tle:




 Zamurowało mnie! To było moje zdjęcie z zamazanym podpisem ,,Oliwia Art Deko''. Pierwsze co przyszło mi do głowy to te, że po prostu sprzedaje moje prace pod swoim nazwiskiem i stąd ma taką liczbę zamówień a ja nic o niej nie wiem i miałam zupełnie mylne zdanie na jej temat. Nie wiedziałam co mam zrobić. W tamtym czasie wykańczałam jej drugie duże zamówienie wiec zadzwoniłam, że jest prawie gotowe i może robić przelew. Niestety było to zanim zobaczyłam to zdjęcie.
Tak wyglądał jego oryginał z moim podpisem:


Dziś zadzwoniłam do niej, żeby wyjasnic tą sprawę. Zapytałam dlaczego ustawiła zdjęcie z takim podpisem. 
Zapytała ,,Ale o co chodzi? Przeszkadza Ci to?'' 
powiedziałam ,, Nie przeszkadzało by mi to zupełnie a nawet cieszyłabym się gdyby to było oryginalne zdjęcie z moim logo, a tam jest po prostu Twój podpis tak jak by były to Twoje prace'. Była zaskoczona i powiedziała, że ustawiła sobie takie aniołki bo chciała mieć taką świąteczną tapetę. Wiec tłumacze jej dalej, że nic bym nie miała przeciwko świątecznej tapecie gdyby nie była przerobiona tylko widniałby tam mój podpis tak jak to było w oryginale. Długo nie mogłyśmy dojść do porozumienia aż w końcu powiedziała, że rzadko korzysta z Facebooka i, że to jej brat jej to ustawiał bo ona w ogóle się na tym nie zna więc to on musiał zrobić. Ale ona teraz nawet nie wie bo przez ten huragan zerwało im kable i nie ma internetu wiec nawet nie wie jak to zobaczyć. Powiedziałam jej, że chciałabym, żeby to było zamienione na moje zdjęcie bo jest to przywłaszczanie sobie cudzej pracy i zdjęć i jest to nie w porządku.
 Zaczęła mnie przepraszać i powiedziała, że zadzwoni do brata, żeby to zmienił. Po jakimś czasie zadzwoniła i mnie przepraszała i mówiła, że to rzeczywiście jej brat tak zrobił ale nie potrafiła odpowiedzieć dlaczego.. Nie wiele zmieniło się w kwestii merytorycznej naszej rozmowy. Minęło kilka godzin i zadzwoniła, że pieniądze za kolejne zamówienie już są przelane a jej brat to usunął. Weszłam, żeby to sprawdzić i okazało się, że zdjęcie zniknęło ze ''zdjęcia w tle'' ale dalej jest na Fb i dalej wszyscy mogą go zobaczyć.
Powiedziałam, że teraz to na prawdę jedyną rekompensatą za to może być to, żeby wstawiła to zdjęcie poprawione i z podpisem, że są to moje prace i z linkiem do mojego bloga.
No bo jaką ja mam mieć teraz pewność, że to wszystko prawda? Z tym bratem zerwanymi liniami internetu itd.? Może to są takie głupie tłumaczenia bo już tyle osób pozamawiało u niej rzeczy, że teraz głupio jest jej to odkręcić. Gdyby nie miała nic na sumieniu to od razu by to usuneła.
Zadzwoniła jeszcze raz z płaczem, że się pokłóciła z bratem i, że on teraz nie chce do niej przyjść na wigilię. Nie wiedziałam co mam myśleć. Płakała mi w słuchawkę a ja zastanawiałam się co mam jej powiedzieć, byłam na nią wśiekła bo wyobrażałam sobie jak sprzedaje moje prace opowiadając ludziom ile to wkłada pracy i czasu a później bierze za nie dwa razy tyle, a z drugiej strony słuszałam jej szlochający głos i zastanawiałam się nad tym czy jest jakiś procent, że mówi prawde.
Po raz kolejny poprosiłam ją, żeby usuneła zdjęcie z tym podpisem i napisała sprostowanie, że aniołki, które publikowała sa autorstwa Oliwia Art Deko.
Zaczęła kręcić, że teraz to nie wie jak bo jej brat się nie odzywa i w ogóle.
Nie wiedziałam co mam myśleć, chciałam jej wierzyć ale gdyby nie umiała się obsługiwać Facebookiem to czy dodała by komentarz pod moim Candy? Czy udostępnieła jakieś tam linki i rzeczy, raczej nie wydaję mi się. I to tłumaczenie z tym bratem. Jaki on miałby w tym cel żeby tak sam z siebie napisac jeśli go tylko poprosiła o udostępnienie świątecznej tapety.
Teraz weszłam na nią i widzę, że usunęła wszystkie zdjęcia ale nie napisała żadnego sprostowania.
Powiem Wam, że teraz mam przyszykowane zamówienie za jakieś 700zł i nie wiem co mam zrobić czy zwrócić jej pieniądze kiedy dojdą i sprzedać to gdzie indziej? A ona teraz niech się martwi i klei takie jak pokazywała znajomym, że to jej... Nie wiem co mam zrobić.
Powiem Wam, że w ogóle mi nie przeszkadza jeśli ktoś kupuje ode mnie aniołki po 5zł a sprzedaje je za 10zł jeśli potrafi za tyle sprzedać w ogóle mi to nie przeszkadza ale jeśli ktoś podszywa się pod moją ciężką prace to nie potrafię tego przeboleć.
Czekam na Wasze opinie co mam dalej zrobić bo sama nie wiem.
Przy okazji chciałam zapytać czy gdzieś w internecie w jakiś sklepach internetowych widzieliście moje zdjęcia z nie moimi podpisami? Jesli tak to dawajcie znać.
Ja sprzedaję moje rzeczy tylko bezpośrednio bądz na allegro z konta ''elicja1958'' wiec to tak, żebyście wiedzieli.

Piszcie bo nie wiem co robić...
Pozdrawiam
Oliwka

34 komentarze:

  1. Faktycznie paskudna sprawa =( Jeśli masz możliwość sprzedać aniolki gdzie indziej to tak zrób, kasę odeślij i niech się ta Pani martwi co powiedzieć ludziom. Tak się nie robi, ale znam takie przypadki również z własnego podwórka. Nie martw się =) Będzie dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIŃSTWO SIĘ ROZPRZESTRZENIA I NIE DAJ SIĘ - ''raz zabić to mało"- jestem z Tobą
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstrętna sprawa... Bardzo to przykre. Ja na Twoim miejscu bez słowa i żadnego tłumaczenia odesłałabym jej kasę - to jej problem, co powie ludziom, a nie Twój. W końcu Cię wykorzystała.

    OdpowiedzUsuń
  4. O cholerka wszędzie są te oszustki i krętaczki :/ a szczególnie na fb. wiesz zawsze możesz utrzeć jej nosa i nie doprowadzić do transakcji, ciekawe co powie swoim klientom ?. Nie słuchaj tych bzdur co opowiada, bierze Cię na litość tylko. Zrób jak czujesz, ale nawet jeśli nie sprzedasz jej aniołków to i tak szybko się rozejdą, zobaczysz ;) Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo, kochana jesteś :). A jeśli chodzi o zamówienie to chyba właśnie tak zrobię.

      Usuń
  5. Przykra sprawa :( , na Twoim miejscu odesłałbym jej kasę nie masz pewności czy znowu paczka nie będzie "uszkodzona" z brakami , a aniołki masz takie śliczne , że bez problemu znajdziesz nabywców
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. no to faktycznie poleciała po całości.... Twoje prace mają swój styl, więc łatwo rozpoznać które są Twoje. Przez ostatni okres czasu nie natknęłam się na jakieś "modyfikacje" zdjęć, ale będę bardziej zwracać uwagę. O takich osobach trzeba pisać, bo człowiek stara się ciężko pracuje, a na koniec ktoś na Twojej pracy zbija niezłe kokosy, w sumie nie robiąc nic... Ale tacy ludzie są i niestety zazwyczaj uchodzi im to na sucho.. A swoją drogą jak na to wszystko znajdujesz czas? Jest to Twoja praca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje. Jeśli chodzi o czas to aktualnie nie mam innej pracy wiec cały czas poświęcam aniołkom i traktuje je rzeczywiście nie tylko jako pasję ale i prace. Prawdę mówiąc ostatnim zamówieniom w tym i temu opisanemu wyżej poświeciłam tyle czasu ,że mam teraz tylko 4 dni na naspisanie wywiadu z człowiek sukcesu na warsztaty dziennikarskie. A póki co nawet nie wiem z kim mam go przeprowadzić :)
      Dziękuje za komentarz i pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
  7. Smutne to, ale takie sytuacje sie zdarzają niestety. Ja tez kiedyś padłam ofiara oszustwa przez facebook'ową koleżanke, ktorą darzyłam sympatią i wydawała mi się na prawdę w porządku. Wiem, jakie to rozczarowanie, smutek i zlość :( Ja na Twoim miejscu zrezygnowałabym z zamowienia i odesłałabym pieniądze. Aniołki robisz takie piekne, ze bez problemu sprzedasz je gdzie indziej, zwłaszcza że przed świetami jak sama wiesz klientów nie brakuje :) Pozdrawiam ciepło !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Już napisałam ,że odeślę pieniądze bo nie ma sensu tego ciągnąc. Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz dziękuje :)

      Usuń
  8. Ja bym jej pod tymi wstawionymi zdjęciami zostawiała komentarz z linkiem do mojego bloga z wezwaniem do sprostowania zdjęcia, a potem może podniosłabym ceny? :D Ale przed wysłaniem zrobiłabym paczce zdjęcie i wysłała jej na poczte, więc jej tłumaczenia że z dziura doszła czy coś nie poruszyłyby mojego lodowatego serca :) Generalnie sprawa jest trudna bo to ewidentny "wilk w owczej skórze" więc z takimi osobami nie wygrasz. Ja bym jej nie odsyłała pieniędzy i wykonałabym zamówienie skoro już ta kwestia jest dogadana, ale bym ją uprzedziła,że jeszcze jeden taki wybryk i niech głupich szuka gdzie indziej.
    Trzymaj się Oliwko, jestem z Tobą i oczywiście jeśli znajdę jakiś akt niegodziwości skierowany w kierunku Twojej osoby to napewno dam Ci znać oraz liczę na rewanż.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zbawienny wpływ na mnie ile razy czytam Twoje komentarze od razu mi się buzia cieszy :) Bez względu na to czego dotyczy wypowiedz. Ale co do zamówienia to chyba jednak odeślę pieniądze. W każdym razie dziękuje za rady i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  9. Jak dla mnie to ta Pani kłamie, kręci i bierze Cię na litość. Z tą wigillia to jak dla mnie zagranie tylko na Twoich uczuciach. Ja bym odesłała jej pieniądze i podziękowała za współpracę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, już tak zrobiłam . Wiele ludzi chyba myśli ,że jestem za młoda i za głupiutka żeby nie wyczuć pewnych rzeczy. Tu wcale nie było łatwo bo Pani była wyjątkowo miła i polubiłam ją ale jak to wszystko poukładałam to jej tłumaczenia się nie kleją.
      Dziękuję za rade :)
      Pozdrawiam cieplutko :)
      Oliwka

      Usuń
  10. Oj Oliwko, bardzo mi przykro. Myślę, że ta pani po prostu żeruje na Twojej dobroci. Teraz łatwo "brać" Ludzi na litość, jeszcze ten wątek o Wigilii, dla mnie to cios poniżej pasa. Nie wiem czy chciałabym sprzedać tej pani aniołki. chyba zwróciłabym pieniądze i niech się sama gotuje w piwie, które naważyła. Pieniądze możesz jej zwrócić, a aniołki sprzedać gdzie indziej. Zawsze znajdą nabywców, takie cuda tworzysz, że to jest pewne na 100%. Przykre, że ludzie robią innym takie świństwa. Nie poddawaj się. Przemyśl wszystko na spokojnie, poradź się najbliższych, a na pewno coś odpowiedniego wymyślisz. Odnośnie Twoich zdjęć w sieci, nie widziałam, jak bym zauważyła, na pewno dam znać! Szanujmy swoją pracę! Buziaki Oliwko!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama jest tego samego zdania. Powiedziała ,że jak ich nie sprzedam to będzie bardzo zadowolona jak będą wisieć na naszej choince bo zazwyczaj nie wiszą :P. Bardzo Ci dziękuje za rady, już napisałam tej Pani ,że odeślę pieniądze.
      Dziękuję Ci za wsparcie i miłe słowa , jesteś kochana Agnieszko :) Buziaki :*

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. To się po prostu w głowie nie mieści. Wszystkie powyższe słowa oburzonych są bardzo trafne. Bardzo przykra historia. Starasz się, chcesz się wywiązać z zadania jak najlepiej, a potem takie coś....
    Gdyby paczuszka została u Ciebie, to ja bardzo chętnie zrobię prezent sobie samej i przygarnę aniołkowy komplecik :) Noszę się z tym zamiarem już od początku świątecznego sezonu, a że dla wszystkich bliskich mam już prezenty, czas najwyższy kupić coś dla siebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh :) Nie ma sprawy aniołków mam teraz pod dostatkiem :) Napisz mi na oliwiartdeko@gmail.com jakie byś chciała :)
      Poza tym bardzo dziękuje za wsparcie. Widzę ,że nie ma głupiego który by uwierzył w tą historię wiec chyba dobrze zrobiłam.
      Dziękuje raz jeszcze i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    2. Właśnie właśnie... o tym samym pomyślałam... na pewno znajdą się chętni... i ja chętnie przytuliłabym się do Twpjego aniołka.. :)
      Straszna historia. Oby się już nigdy nie powtórzyła. Trzymaj się ciepło, dobrze zrobiłaś :)

      Usuń
  13. Wszystko tu juz zostalo powiedziane, wstawiam komentarz tylko po to żeby wesprzec Cię w tej sytuacji.Buziaki!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. JAKIEŚ FATUM WCZORAJ NATRAFIŁAM NA ANIOŁY DECOKUFERKA DAŁAM JEJ SZYBKO ZNAĆ .Myślę że jest nas dużo i w większości siła .Każda z WAS ma swój specyficzny rodzaj wykonywania aniołków i bez podpisu (przynajmniej ja )poznam które kto wykonał .Trzymaj się i nie daj za wygraną POZDR

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie daj się! Twoje prace są piękne, mają tyle stylu i charakteru, że na brak miłośników nie powinnaś narzekać:)) Zachowaj aniołki a na pewno znajdą one szybko domki! Nie wszystko opiera się na kasie, wiem, że wszyscy o nią ciężko walczymy ale też są tacy co tylko żerują a nie mają za grosz przyzwoitości... Przyłapani, zawsze są niewinni: przypadek, niewiedza, zrządzenie losu, czyjś błąd, bo o coś poprosili a ktoś coś tam zrobił albo nie... wyliczać można w nieskończoność! Okropne! Trzymaj się dzielnie i uśmiechnij się bo tacy ludzie są niewarci naszego czasu!

    OdpowiedzUsuń
  16. wow jestem w szoku, tym negatywnym
    co do tego zamówienia to chyba bym je zrealizowała, (w końcu to dość spora kwota) , ale pod warunkiem że udało by ci się zamieścić na aniołach twoje logo, tak by nawet przy ewentualnych odsprzedażach info o twórcy było zawsze dostępne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przykro mi ,ze wogole Cie to spotkalo :( Nie wiem co mam o tym myslec ,prawda jest taka,ze o swoje musisz walczyc. Ta kobieta dostala nauczke ,ale i warto na jej profil miec oko. Przemysl sobie to wszystko na spokojnie i na pewno podejmiesz dobra decyzje co dalej robic. Pozdrawiam Cie Serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam i czytałam Twoją opowieść. Zgadzam się z wszystkimi dziewczynami, komentującymi. Powinnaś odesłać tej kobiecie pieniądze a prace sprzedać komuś, kto na nie zasługuje. Myślę, że te jej wymówki z bratem itp. są po prostu dziecinne. Myślę, że ona kłamie i nie powinnaś jej ufać. Szkoda tylko, że są ludzie, którzy nie doceniają cudzej pracy... to bardzo przykre :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale mnie irytują tacy ludzie!:/ Ja bym nie wysłała dziewczynie zamówienia, nawet jak bym miała nie sprzedać wszystkiego... I nie tłumaczyłabym nic. A płaczom i żalom nie wierz, bo braciszek pewnie palce maczał w nakręcaniu biznesu i w tym jaką rolę ma przed Tobą odegrać... Trzymam kciuki za Ciebie i żeby zwróciło Ci sie z nawiązką:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiesz co ja myślę obydwoje z braciszkiem wymyślili sobie interesik, na który Ty ciężko pracujesz. Nie wiem co Ci mam powiedzieć. Ja to bym się zdenerwowała jak by ktoś moje malunki sprzedawał jako swoje.Zrobiłabym jej na fb takie komentarze że by się jej odechciało. A poza tym powinnaś jej facebooka udostępnić wszystkim, A w jedności siła. Jak każda z nasz tam zajrzy i napisze że piękne anioły od Oliwi to sama się wykruszy i ludzie zaczną się dowiadywać i zastanawiać co jest grane. Pozdrawiam Zosia,

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytam, czytam i kopara mi opada - wiesz jak dla mnie to są paskudne kłamstwa z tymi zdjęciami i bratem i uszkodzoną paczką...weź oddaj pieniądze i daj sobie z Panią spokój. To, że Cię na litość brała z płaczem i w ogóle to przesada do kwadratu. Przecież jeśli umie wstawić posty i komentarza i się loguje to może sobie nawet w wujka googla wpisać jak usunąć zdjęcia.. takich wierutnych bzdur dawno nie słyszałam. Najprostszym dla niej wyjściem z sytuacji było hasło - ja się na tym nie znam.... A co Ci miała powiedzieć. Chciała tapetę - to z podpisem, a nie jakieś zamazywanie. Jakby podała linka od kogo to ma - to jeszcze do przejścia, a nie kręcenie na maksa. Anioły masz cudne - na pewno się sprzedadzą. Sama, robię różne rzeczy i też odkupuje je ode mnie i męża Pani do sklepu stacjonarnego - podpisujemy normalne umowy o dzieło...Jak Pani tak bardzo chce sprzedawać Twoje rzeczy- zaproponuj umowę. Ja się zgadzam na udostępnianie moich zdjęć na FB przez sklep, ale nikt mi tych zdjęć nie bazrgroli i nie przerabia. Pozwalam na branie moich zdjęć, bo po pierwsze Pani nie ma dobrego aparatu i jak robi zdjęcia sama, to jej nie wychodzą. Ja po prostu wstawiam je u siebie, a sklep pisze że są dostępne u nich - taki układ jest uczciwy. GaleraZosi ma tu dużo racji, powinnaś, jeśli ma zdjęcie Twoich prac u siebie - machnąć komentarzem i to takim, żeby było wiadomo, że to Twoje. Linka wstaw do swojej strony u niej na FB. Będzie pozamiatane miała. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości. Magda

    OdpowiedzUsuń
  22. Naprawdę szkoda komentować takie zachowanie. Niestety, ludzi chcących iść na skróty nie brakuje. Wygląda na to, że ładnie chcieli zarobić na twoim talencie :-(
    Na poprawę humoru zapraszam po wyróżnienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie odpisuję na anonimowe komentarze. Jeśli masz mi coś do powiedzenia to przedstaw się bo chciałabym wiedzieć z kim pisze.

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj mam wrażenie,że trochę ostro mi pojechałaś nie mam ani bloga ani facebooka ,nie wiem co ci da moje nazwisko; ta odpowiedż to chyba do mnie tak myślę.Lubię oglądać Twoje prace tylko tyle ,zbulwersowała mnie sprawa podszywania się pod Twoje prace ,w górze na ekranie z aniołkami jest nie zamknięta ikona z nazwiskiem tej pani myślałam ,że to ważne i chcialam Cię ostrzec, w sieci prawie każdy jest anonimowy to jest właśnie niebezpieczne.Nie będę Cię już niepokoić komentarzami Pozdrawiam Justyna Majewska Gostyń woj.wielkopolskie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Ten komentarz nie był do Ciebie Nie chciałam publikowac Twojego bo rzeczywiście nie zauważyłam ,że zostawiłam to nazwisko i szybko to zmieniłam. Dziękuje ,że o tym napisałaś. Nie miałam czasu odpisać ale zaraz zobaczyłam to i zmieniłam zdjęcie a później zajełam się czymś innym i wypadło mi z głowy ,żeby napisac i podziękować. A to co napisałam o anonimowych to było do osoby która zaczeła też pod anonimem opowiadać mi historię o wyżej wymienionej Pani i nie miałam zamiaru tego publikowac. Nie odpisałam Ci od razu i źle się zrozumiałyśmy. Ale absolutnie nie do Ciebie to było Pozdrawiam Oliwka

      Usuń