Ufff... Usiadłam do komputera i ledwo widzę literki na monitorze. Od rana sprzątałam w domu a powiem Wam, że ostatnie gruntowne sprzątanie (bałagan w szafkach, szafach, szufladach i na szafach) był sprzątany w lipcu przed moim ślubem. Tak wiec z moimi i mojej mamy skłonnościami do bałaganiarstwa lepiej żebyście sobie nawet nie wyobrażali co tam się działo. Dziś Mama pojechała do Wawy pozałatwiać jakieś sprawy i pobuszować po sklepach w poszukiwaniu prezentów wiec ja obmyśliłam iście szatański plan posprzątania całego domu. Wstałam o 7 rano i zaplanowałam sobie po kolei, że zrobię wszystko. Posprzątam we wszystkich szafkach, szufladach, pudełkach, i zakamarkach. Do tego zrobię wszystkie prania jakie tylko są do zrobienia i ogarnę każdy kąt, żeby kiedy Mama wróci miała nie małą niespodziankę. Zaczęłam od posprzątania pracowni.. I to był błąd. Jak zagłębiłam się we wszystkie pudełka, szufladki i tak dalej to zrobiłam taki bałagan, że nie wiedziałam jak mam sobie z tym poradzić. Gdyby były tam tylko foremki i farby to pół biedy ale pracownie dzielę z Mamą wiec i wszystkimi ''niezbędnymi'' przyborami do jej pomysłów (kórych ma nie mało). Podłoga była zawalona różnymi gąbkami, farbami w puszkach, (niedokończonymi) słoiczkami i butelkami na których Mama próbuje swoich sił w decoupage a także masą serwetek i powycinanych z serwetek wzorów z którymi nie wiadomo co zrobić. Oprócz tego tysiącem różnych kolczyków, skuwek od mazaków, drucików, stempelków i biżuterii, która przecież może się przydać do odciskania na aniołkach. Do tego wszystkiego doszło jeszcze masę reklamówek w których magazynowałam niewykorzystane ciasto. Gdybym chciała dziś zrobić z masy solnej bukiet polnych kwiatów znalazłabym tam wszystkie kolory. Mama za to magazynowała masę cukrową wiec znalazłam jej podobną do mojego ciasta ilość i długo zastanawiałam sie co z tym fantem zrobić. Nie będę Wam wymieniać wszystkiego co wylądowało na pracownianej podłodze ale na porządkowaniu tego wszystkiego spędziłam dziś jakieś 4,5 godziny. Kiedy dołożyłam do tego inne prace domowe takie jak włączanie, wieszanie i składanie prania, wycieranie kurzy i pilnowanie pieca to nim się obejrzałam była 16:00 i musiałam jechać po Mamę, żeby ją odebrać z autobusu. Z moich niecnych planów nie wiele wyszło bo nawet całej pracowni nie uprzątnęłam tak jak to sobie wymyśliłam a gdzie jeszcze inne pokoje i gotowanie? Myślałam, że już jutro pojadę kupić i ubrać choinkę a tu chyba nie wiele wyjdzie z moich planów. Zdecydowanie zbyt dużo czasu poświeciłam na zamówienia i teraz boje się, że do świąt wszystkiego nie ogarnę a chciałabym, żeby już było tak ładnie i świątecznie. No nic jutro może wstanę o 5 rano to wtedy uda się zdążyć ze wszystkim tak jak chciałam.
Ale już Was nie zanudzam czas na anioły :)
Na początek złoty w prostej sukience :)
I kolejny Elf wzorowany na moim pierwszym, którego ulepiłam już dawno temu :)
Od pewnego czasu używam tylko farb akrylowych a z plakatówkami ograniczam się do malowania oczek ale nie zawsze jestem zadowolona z tych akrylowych efektów. Kiedyś Wam napiszę o różnicach teraz zmęczenie bierze górę.
A powiedzcie jak u Was? Wszystko już posprzątane? Choinka ubrana?
Ja juz się nie mogę doczekać! Zeszłoroczna wyglądała tak:
Przedwczoraj byłam taka złakniona świątecznych dekoracji (których nie ma sensu na razie rozkładać jak nie jest posprzątane), że zaczęłam przyzwyczajać Filemona do świątecznego look'u .
Na początku protestował ale później przyzwyczaił się i nawet zaczął pozować :)
Ładnie mu, prawda? :)
Aaaa i prawie bym zapomniała.
Bardzo chciałabym sobie stworzyć taki album z moimi aniołami i innymi prcami w różnych wnętrzach. Mam już kilka zdjęć ale jest tego jeszcze troszkę za mało.
Czy mogłabym poprosić Was (wszystkie osoby, które zakupiły, bądź otrzymały od kogoś w prezencie moje anioły bądź inne prace) o wysłanie mi zdjęć w swoich czterech ścianach, które będę mogła opublikować na FB bądź blogu? W ramach podziękowania spośród osób, które nadeślą zdjęcia wylosuje szczęśliwca, który otrzyma ode mnie anielski prezent ^^. Czekam na fotki :). Wysyłajcie na oliwiaartdeko@gmail.com
Dziś już uciekam bo padam z nóg.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Oliwka
Szukając jakiś czas temu informacji i inspiracji do rozpoczynanej przeze mnie przygody zmasa solną trafiłam na ten blog. Nie moge sie nadziwic pięknu przedstawionych tutaj prac :) I oczywicie pomysłowości Autorki.
OdpowiedzUsuńPoza tym widze wiele podobieństw, artystyczne dusze maja już chyba we krwi balaganiarstwo i roztargnienie, ja sama czasami czuję się bezsilna wobec otaczających mnie przedmiotów, które na pewno się przydadzą za jakis czas i leżą poupychane albo co gorsza nie mogą znaleźć swojego miejsca. Sprzatanie to dla mnie katorga, zawsze duzo planow a realizacja marna :) Niemniej codziennie sobie powtarzam, że od jutra juz na pewno bedzie inaczej i tak już od lat a sama jestem już słusznego wieku, bo po czterdziestce :) Udanych świąt !
Anioł i elfik prześliczne:-) A porządki, nic mi nie mów. Miałam ambitne plany, podobne do Twoich i żyję teraz wśród tego wszystkiego co udało mi się poprzekładać, a nie znaleźć jeszcze nowego miejsca, bo w planach było całe mieszkanie, a tu jeszcze anioły...właśnie skończyłam lepić kolejne i włożyć do piekarnika. Czyli znowu pójdę spać późno i wstanę zmęczona;-) Uroki świąt;-)
OdpowiedzUsuńoj napracowałaś się :) Anioły piękne a co do pracowni... Sama wiem, że najgorzej sprząta się właśnei w niej :P ja mam swoją w pokoju i raz w tygodniu jest u mnie pobojowisko.
OdpowiedzUsuńTwoje aniołki są przecudownej urody, ja parę zrobiłam na prezenty, dwa już mi znikły bez malowania, nie wyszły tak ładne
OdpowiedzUsuńjak Twoje, bo robię je raz w roku na święta i mam nadzieję że zdążę je pomalować :)))