Nie wolno mi przedstawić Wam całej wiadomości. Uważam, nie tylko ze względu na prawo ale i ogólne zasady dobrego wychowania, że byłby to nie w porządku. W każdym razie muszę przytoczyć Wam niedługi (w porównaniu do całej wiadomosci) fragment jej wypowiedzi:
,,Jestem katoliczką, należę do wspólnoty Kościoła Katolickiego,więc dla
mnie ezoteryka,wiara w przeznaczenie, horoskopy, wróżki i tym podobne
rzeczy nie zgadzałyby się z wiarą w Jedynego Boga. Dlaczego? Ponieważ
Kościół Katolicki jasno wypowiada się na temat wiary w
horoskopy, gusła, przesądy, działanie jakichś energii na los
człowieka. Jaka to energia? Skąd pochodzi?
Bóg, w którego wierzę, jest
osobowy, nie jest energią. Kim jest katolik? Albo kim powinien być? Od
bardzo dawna w Kościele obserwuje się, oprócz skandali, o których w
mediach aż huczy,ja to nazywam-chorobę rozmycia co jest dobre a co
złe.Spotyka się ludzi,którzy pięknie chodzą do Kościoła ale nie żyją
Bogiem,wolą udać się do wróżki po radę,bo przecież niejednokrotnie
potrafią trafnie przepowiedzieć przyszłość...skąd to wiedzą? Pan Bóg im
to objawił? Nie sądzę.''
A więc sprostowanie..
Nie zajmuję się ani białą ani czarną magią. Mapa Skarbów jest przypomnieniem o moich marzeniach. Nie modlę się do niej jak i również nie modlę się do obrazka, który przedstawia osobę świętą. Modlę się tylko i wyłącznie do samego Pana Boga.
Nie wierzę w żadne gusła ani przesądy typu ''13-ego'' ( w końcu brałam ślub w 2013roku) a po moim domu biega czarny kot, a czasem nawet pięć czarnych kotów, które każdego dnia przebiegają mi drogę po kilkanaście razy.
Nigdy nie byłam u wróżki ani też się nie wybieram i nie chce wiedzieć co na mnie czeka w przyszłości. Interesowałam się ezoteryką swojego czasu i znam znaczenie kart ale to wcale nie znaczy, że jestem wróżką, tak jak Np. przeczytanie Biblii nie czyni ze mnie świętej. Natomiast uważam, że jeżeli mam sobie wyrobić zdanie na jakiś temat to muszę najpierw o tym poczytać lub w inny sposób zasięgnąć informacji. Co do wróżek czasami pracując w nocy oglądałam programy z tzw. ''wróżkami''. Przyznam, że niektóre tam występujące Panie wzbudziły we mnie sympatię ale nie dlatego, że dobrze wróżyły bądź znały znacznie kart tylko dlatego, że w ich wypowiedziach słyszałam wiele mądrości życiowych, ciepła i tzw, ''dobrej energii''. Niestety tych, których słuchałam z przyjemnością było może ze trzy. Całą resztę uważam za naciągaczki, żerujące na ludzkiej naiwności.
A jeśli chodzi o mapę uważam, że jest swoistego rodzaju nawiązaniem do Biblijnego słowa:
,,Proście a będzie Wam dane (..)'' (Mt 7,7)
Kiedy robimy taką mapę nasze myśli krążą wokół naszych pragnień, trochę zawile mówiąc pamiętamy aby o nich nie zapominać w codziennym życiu. Modlitwa nie musi być tylko wypowiedzeniem wyuczonego pacierza. Oczywiście o nim także nie powinniśmy zapominać bo zawiera ogromną mądrość życiową. Ale ja jako osoba wierząca mam zdanie, że prawdziwa modlitwa to właśnie taka w której oprócz wypowiadania regułek na pamięć także dziękujemy Panu Bogu za to co od niego dostaliśmy, przepraszamy za nasze przewinienia i w reszcie prosimy o to co chcemy otrzymać.
W książce, którą Wam polecałam jest bardzo dokładnie rozpisane jak wdrażać w codziennie życie taką modlitwę. Jak prosić aby nasze marzenia się urzeczywistniły.
Tu pozwolę sobie przytoczyć jeszcze fragment wypowiedzi Pani Marty:
,, Proponowana przez Ciebie książka POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI nie jest dobrą pozycją jak dla mnie(...). Jestem katoliczką(...)''
Jeśli ktoś z Was uważa, że ta książka mogłaby być sprzeczna z religią chrześcijańską (ja tak ją wolę nazywać) to zapewniam Panią, Pani Marto jak również wszystkich innych, że nie ma w niej nic co dotyczy wróżek, ezoteryki i horoskopów. Więc przepraszam, ale nie mogę się zgodzić, że nie jest ona dla katolików. Uważam , że jest dla wszystkich. Dla każdego kto chciałby mieć wpływ na swoje życie. Kto chciałby je poprawić (również w oczach Boga).
Dla tych, którzy jeszcze jej nie czytali albo tak samo negatywnie jak Pani Marta podchodza do jej lektury powiem, że jest to książka, która w 90% opiera się na Bilbii i naukach w niej zawartych.
Głowną mądrością jaka z niej pochodzi zawarłam w poprzednim wpisie. Najważniejsze to to aby wizualizować i głęboko wierzyć w spełnienie swoich marzeń. Wyobrażać sobie je tak jakby już się spełniły. Np. wizualizować sobie, siebie w nowej pracy, lub siebie jako osobę w pełni zdrową czy trzymającą zdrowe, uśmiechnięte dziecko na rękach. A skąd pochodzi ta mądrość? Własnie z Biblii:
,,Wszystko, o co się modlicie i o co prosicie wierzcie, że właściwie już otrzymaliście, a będziecie to mieli.'' (Mk 11,24)
Pozwolę sobie przytoczyć kilka nauk jakie są zawarte w tej książce bo bardzo chciałabym przekonać was do jej przeczytania. Tak jak pisałam wyżej uważam, że jest dla wszystkich. A jeśli chodzi o katolików to myślę, że właśnie ta książka pozwoli im umocnić się w wierze ponieważ zawiera uniwersalne przesłanie nie tylko mówiące o naszych marzeniach ale także o tym jak powinniśmy postępować w codziennym życiu. Czynić dobro i żyć w zgodzie ze sobą i z innymi.
- ,,Wykorzystuj w życiu moc modlitwy. Snuj w wyobraźni plany i marzenia. Utożsamiaj się z nimi i pozostań im wierny, a twoja modlitwa zostanie wysłuchana''
,,Wszystko jest możliwe dla tego kto wierzy'' (Mk 9, 23)
- ,,Przebaczenie innym jest nieodzownym warunkiem własnego spokoju ducha i doskonałego zdrowia fizycznego. Jeśli chcesz być zdrowy i szczęśliwy, musisz przebaczyć każdemu kto Cię kiedykolwiek skrzywdził''
i w tym miejscu w książce odnajdujemy kolejny biblijny cytat :
,, A kiedy staniecie do modlitwy, przebaczcie, jeśli macie co przeciw komu aby także Ojciec wasz, który jest w niebie, przebaczył Wam wykroczenia wasze'' (Mk 11,25)
- ,,Człowiek sukcesu nie jest samolubny. Jego głównym celem jest służenie innym.''
- ,,Przyczyną wszystkich niepowodzeń małżeńskich jest nieznajomość praw ducha i umysłu. Módlcie się razem a wasze małżeństwo się nie rozpadnie
- ,,Małżonkowie, którzy się kochają nie ranią się słowami ani czynami. Swoim postępowaniem dają świadectwo uczuciom''
- ,,Istnieje tylko jedna moc twórcza, która działa w warunkach harmonii, a nie tam, gdzie zdarzają się podziały i kłótnie. Jej źródłem jest miłosć. Dlatego potęga Boga jest z tymi, którzy kierują myśli ku dobru''
To tylko kilka z bardzo wielu fragmentów, które chciałabym Wam przytoczyć dla potwierdzenia tego co pisze. Dla potwierdzenia, że Mapa nie jest żadnym gusłem a ,,Potęga Podświadomości'' czymś co może katolików odwróć od Boga.
Pani Marta poleciła mi za to książkę ks. Mirosława Nowosielskiego pt,, Jak uwolnić się od złego ducha''. Oczywiście postaram się ją przeczytać (aczkolwiek nie powiem, żebym chciała to zrobić z dziką rozkoszą) bo tak jak pisałam wcześniej, żeby coś ocenić należy najpierw to poznać. Zawsze raczej staram się trzymać z dala od ,,złych duchów'' i nie wiem czy będzie dla mnie przyjemne czytanie o nich. A teraz o energiach. Pani Marta pyta mnie ,,Skąd pochodzą?''. Dla mnie to jest zupełnie jasne, dobra energia pochodzi od Boga a zła od Szatana. Interesuje się tylko dobrą energią a od złej staram się trzymać z daleka, choć przyzam, że nie jest to łatwe, nie tylko dla mnie
Na koniec chciałabym powiedzieć, żebyście nie rozumieli mnie źle. Wiadomość od Pani Marty przyjęłam na prawdę bardzo pozytywnie. Cieszy mnie to, że wśród moich czytelników są osoby, które darzą mnie tak wielką sympatią, że nawet się o mnie martwią i piszę w trosce o moją przyszłą duchowość.
Także tu publicznie bardzo Pani dziękuję :)
Myślę, że wpis rozwieje wszystkie Pani a także innych, wątpliwości i obawy. Na prawdę w życiu staram się trzymac z dala od wszystkiego co złe i co mogłoby zwodzić moją duszę :)
Na koniec jeszcze przedstawiam Wam ostatnie laleczki :)
i uśmiechniętą owieczkę, wkrótce zrobię zdjęcia całej gromadki :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkiego dobrego :)
Oliwka
Zakochałam się w tych tulipanach Oliwko, bukiet aniołka mnie po prostu rozczulił:-) Zawsze lubię do Ciebie zaglądać, by pooglądać i poczytać:-) Dzisiaj też z przyjemnością czytałam;-)
OdpowiedzUsuńDobra osóbka z Ciebie i mądra :) I to jest najważniejsze. Pani Marta ma swoją wizję dobra (niekoniecznie złą), każdy musi w coś wierzyć i do póki żyje w zgodzie ze sobą i nie robi nikomu krzywdy jego wiara jest bezcenna. Nie rozumiem również krytyki nieprzeczytanej książki. A z innej beczki - Twoje Aniołki są przecudowne, i owieczki i laleczki i wszystko :D Czarujesz mnie nimi ;)
OdpowiedzUsuńO jak miło :) A moja Mama zawsze mówi, że ,,mądrością nie grzeszę'' :D:D
UsuńCzasami wystarczy popatrzeć nieco z innej perspektywy, aby zrozumieć, że to co dla nas jest gusłem i zabobonem, w odpowiednim kontekście nabiera zupełnie innego znaczenia. Bo czymże są cuda? Czy to nie rezultat głębokiej wiary, że coś może się spełnić? A czy ubierzemy to w ramy religii chrześcijańskiej, hinduizmu czy uznamy to wyłącznie za potęgę podświadomości, nie powinno przeszkadzać nam w zrozumieniu problemu.
OdpowiedzUsuńP.S. Aniołki jak zwykle przeurocze, a o barankach już nie wspomnę, bo mi się serducho topi :)
śliczna owieczka :)
OdpowiedzUsuńpiękne te laleczki :) i baranki też
OdpowiedzUsuńmapka super pomysł zaciekawił mnie :) zrobię sobie taką i koniecznie muszę przeczytać tą książkę ;)
pozdrawiam j jeszcze raz dziękuję za mojego pięknego anioła :)
Śliczne solniaczki :) , na temat książek wiary itp. nie będę się już wypowiadać , bo jeszcze ja się komuś narażę :) , ale prawda taka że należy poznać lepiej coś co się chce krytykować
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A ja lubię J.Murphiego i jego "Potęgę podświadomości" , "Magię wiary", czy "Moc przyciągania pieniądza". Polecam poczytać i zastanowić się, dlaczego Katolik nie może wierzyć pozytywnie.
OdpowiedzUsuńLaleczki pozytywne, urocze i wiosennie energetyczne, jak zwykle piękne. Gratuluję .
Laleczki cudne, owieczki również ;)
OdpowiedzUsuńWitam wszystkie Panie. Faktycznie,żeby móc coś skrytykować najpierw powinno się to ''coś''poznać,przeczytać itp.ale czy na pewno?Mając wiedzę np.na temat narkotyków,które rujnują człowieka na każdej płaszczyznie jego życia,muszę ich spróbować by się o nich negatywnie wypowiedzieć?podkreślam,negatywnie wypowiedzieć o narkotykach,nie o uzależnionym,który,być może nieświadomy wpadł w uzależnienie.Albo,czy muszę przeczytać całą książkę,choć znam jej fragmenty,by móc ją ocenić pod względem swojej wiary?chyba nie...Jeśli chodzi o inne pozycje Murphiego,one mówią same za siebie...nie mylić inteligencji z mądrością. Pozycji ''Potęga podświadomości ''nie krytykuję,a ostrzegam. A pani Małgosi chciałabym zadać pytanie-dlaczego katolik nie może wierzyć pozytywnie? Może po Pani odpowiedzi dowiem się czegoś więcej. Aniołki są piękne Oliwko;)Podziwiam Twój talent!Pozdrawiam wszystkie Panie,Marta.
OdpowiedzUsuńTo ja pytam, dlaczego. A jeśli może to dlaczego nie wierzy?
Usuńw sumie to jak dyskusja z innymi świadkami, i tak każdy zostanie przy swoim zdaniu. Moje jest proste, katolicy niesłusznie traktują swoją wiarę jako najlepszą, nadrzędna i w ogóle..nie podchodź. A już zawsze na 100 % w argumentacji zostaną wyciągnięte narkotyki...
O podświadomości jest wiele pozycji, różnych autorów nie trzeba czytać akurat pozycji masona, pastora, protestanta...
W sumie Murphy się realizował i umarł szczęśliwy
, a my jesteśmy ciągle niezadowoleni. Za to należymy do prawdziwego kościoła. Amen.
PS, Bóg nas stworzył na "swój obraz i podobieństwo" nie przynośmy mu wstydu.
Myślę, że poruszyłaś Oliwio ciekawy temat, stąd te kontrowersje. Wszystkie książki należy czytać mądrze, nie przyjmować bezrefleksyjnie wszystkich "prawd" w nich głoszonych. Aby się nie rozpisywać - przytoczę losową pozycję, która zainspirowała mnie do porządków wiosennych, a która póki co stoi w kolizji z moim światopoglądem - są to w zasadzie dwie książki Karen Kingston "Feng Shui - jak tworzyć przyjazną przestrzeń wokół nas" i "Feng Shui - jak pozbyć się bałaganu ze swojego życia". Po lekturze obydwu, nie latam po mieszkaniu z dzwoneczkami i nie "oklaskuję" wszystkich kątów ale za to przeczesałam swoje szafy, uporządkowałam pamiątki i zdjęcia itp. Czy z tego powodu mam się obawiać o swoją duszę? Nie sadzę:)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że indeks książek zakazanych, czy polecanych (a co za tym idzie - takie "święte" oburzenia), biorą się z niewiary w mądrość potencjalnego czytelnika. Moim zdaniem przy odrobinie zdrowego rozsądku, z każdej pozycji można wyciągnąć ciekawe wnioski. Tylko trzeba posiadać zdolność rozróżniania krytycyzmu od krytykanctwa.
Zdaje się, że ,,władza absolutna'' stara się być potężniejsza od samego Pana Boga. Z dobra robi zło, a zło nazywa chorobą i rozmyciem. Może właśnie dlatego mam tyle wątpliwości czy chce być ‘’100% katoliczką’’. Ja przyznam, że bałabym się nazwać ‘’100% katoliczką’’ gdyż właśnie według Katechizmu Kościoła Katolickiego jest to jeden z grzechów głównych - Pycha.
OdpowiedzUsuńPani Marto proszę nie mylić pojęć. Zdobywanie informacji teoretycznych to nie to samo co praktykowanie więc myślę, że przykład narkomanii jest tu zupełnie nietrafiony. Na temat narkotyków i ich destrukcyjnego wpływu na człowieka wiem na prawdę bardzo dużo mimo, że nigdy po nie, nie sięgnęłam i nie zamierzam.
Myślę, że bardzo fajne wszystko opisała Mada, z każdej książki można wyciągnąć coś ciekawego i dobrego jeśli ma się otwarty umysł i nie szufladkuje wszystkiego od razu tylko dlatego, że ‘’świętość’’ uważa, że jest to złe. Gdyby każdy chciał czytać tylko książki, które mają dobre recenzje we wszystkich grupach społecznych i wyznaniowych to prawdopodobnie w ogóle byśmy nie czytali.
Pani Marta nie jest przekonana do książki której mądrości są potwierdzone biblijnymi wersetami a moją ulubiona lekturą na pewno nie zostanie katolickie wydawnictwo ,,Opoka''.
W każdym razie moim celem nie było doprowadzenie do żadnego sporu a sama też nie będę bawić się w Don Kichota bo jestem na to jeszcze troszkę za młoda.
Dziękuję za wszystkie komentarze i za całą dyskusje :)
Pozdrawiam każdą z Pań bardzo cieplutko i życzę wszystkiego dobrego :)
Jasiowa Mamo, jeśli chcesz znać moją opinie proszę podaj do siebie jakiś kontakt ponieważ na bloggerze nic się nie wyświetla a chciałabym odpowiedzieć prywatnie na Twój komentarz, którego nie zamierzam publikować.
OdpowiedzUsuńDziękuję drogie Panie,że sprowadziłyście mnie troszkę na ziemię...to fakt,ciągle jeszcze brakuje mi pokory,to chyba znak,że w tym okresie powinnam popracować nad swoją pokorą...Dzięki i pozdrawiam. Zgadzam się też z opinią Oliwki;)Tobie też życzę wszystkiego dobrego;)
OdpowiedzUsuńwitaj, przepiękne figurki tworzysz !
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie na mój blog z moim rękodziełem : decoupage, poduszki, ozdoby i dekoracje
http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
Zapraszam do grona obserwatorów
już niedługo candy u mnie .
Pozdrawiam Serdecznie :)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńTak z przypadku z FB zaszłam do ciebie na bloga bo mi się figurki podobają. Przy okazji trafiłam na ten wpis i inne, nie mam teraz czasu aby wszystko od dechy do dechy przeczytać ale po fragmentach wiem już że mamy wspólny temat. Jak chcesz możemy sobie pogadać na PW . Ja wierzę, ale już nie klepię bezmyślnie pacierzy wymyślonych przez nie wiadomo kogo. Prośby- rozmowę zanoszę często w najmniej oczekiwanym miejscu do samego Boga - Energii która napędza wszystko. Mogę ci Polecić też krótkie opracowanie, skrót z wykładów na podstawie których powstało wiele książek. Przeczytałam ją i uświadomiłam sobie jak instynkt mnie prowadził wg tych zasad i co mi się udało pokonać, a można by powiedzieć dostać od Najwyższego :) Wszystkie religie opierają się na tym , a jedynie człowiek nagina otoczkę by było korzystnie dla niego, stąd biorą się te wszystkie różnice. Wrzuć coś ze swoich figurek na FB to tam się odezwę jak chcesz :) Pozdrawiam.