poniedziałek, 21 lipca 2014

Ogród i anioły.


Witajcie :)
Ostatnio sporo się u mnie dzieje. Opowiem Wam co nieco, żebyście byli na bieżąco bo pewnie temat ten będzie się u mnie ciągnął przez następnych kilka miesięcy ale zacznę od początku.
Otóż obok mojej posesji znajduje się wolna działka, którą kiedyś wszyscy mieszkańcy ''osiedla'' wykupili z przeznaczeniem na plac zabaw dla dzieci. Odkąd się tu sprowadziłam ( było to około 7 lat temu ) na placu tym nic się nie działo poza tym, że powyrastały przepiękne brzózki, sosenki, wierzby i miałam piękny widok z okna mojej pracowni.
W zeszłym roku w gminnej gazetce ukazała się informacja, że na tej posesji w 2014 roku rozpocznie się budowa placu zabaw. 
W poprzedni poniedziałek kiedy szykowałam się do pracy usłyszałam dźwięki pił spalinowych. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam jak znikają wszystkie drzewka i krzewy zza okna. Obok mojego płotu rosła nawet całkiem spora dzika jabłonka i nawet ona nie została oszczędzona. Chciało mi się płakać. Nie dlatego, że zrozumiałam, że zaczynają się prace nad tym placem ale dlatego, że zniknęła ta cała zieleń, która zasłaniała trasę szybkiego ruchu E7 a widok pościnanych drzewek bardzo mnie przygnębił. 
Niestety nie było naszym największym zmartwieniem. Zdałam sobie sprawę, że wycięcie całej zieleni to początek zmian do których niewątpliwie będzie należało podwyższenie i wyrównanie terenu na tej posesji.
Nasze podwórko jest podwyższone tylko w jednej dziesiątej jego części. Podwyższyliśmy je od strony sąsiadów, ponieważ woda ściekająca z ich podwyższonego terenu zalewała nam kwiaty i sprawiła, że po obfitych deszczach zgniły nam czereśnie, które już pięknie zaczęły owocować.
Niestety nigdy nie podwyższyliśmy całego placu, bo nie widzieliśmy takiej potrzeby. W obecnej sytuacji jest to niestety konieczność ponieważ wysoko podniesione podwórko moich sąsiadów w połączeniu z podwyższonym terenem pod placem zabaw sprawią, że przy okazji większego deszczu po prostu będziemy pływać w wodzie. 
Ale żeby do tego nie dopuścić trzeba było zacząć działać i to błyskawicznie. Norbert obdzwonił okolicznych właścicieli koparek i wywrotek i zmówił ziemię wobec czego musieliśmy w bardzo szybkim tempie zrobić wszystko by uratować choć część roślin, krzewów i drzewek w przeciwnym razie zostały by po prostu zasypane.
Przekopaliśmy większą część naszej roślinności na ten niewielki kawałek, który już jest podwyższony. Podcięliśmy gałęzie w wierzbie, brzozach i sosenkach aby trochę ułatwić prace koparkom, które będą rozgarniać ziemię. Poza tym wypompowaliśmy resztki wody z oczka i wyciągnęliśmy folę, którą przez kilka dobrych godzin szorowałam z glonów, które wykluły się od ostatniego czyszczenia. 
Może wydawać Wam się, że to niewiele pracy ale wierzcie mi na słowo, że nie było lekko. Zwłaszcza, że z nieba lał się żar a w każdym zakamarku przekopywanego przez nas krzaka czaiły się chmary krwiożerczych, spragnionych komarów, które 'ogryzły' mnie do kości.
Przy okazji mogę zastosować małą antyreklamę i powiedzieć Wam, że Bye,Bye Mosquito, BROS i OFF- nie działają.
Wszyscy staraliśmy się jak mogliśmy, żeby jak najlepiej przygotować teren do podwyższenia.
Mój tata jako najstarszy, honorowy członek rodziny sprawował funkcje głównego kierownika nadzorując wszystkie prace. Cały czas wiernie towarzyszyły mu w tym koty, które przeważnie chciały kopać dokładnie tam gdzie my. Tata przy okazji, jak Wam już kiedyś pisałam, okrył w sobie pasję fotografowania.
Stał się naszym rodzinnym dokumentalistą.
Niżej prezentuje Wam efekty jego ciężkiej pracy, którą się bardzo zmęczył :D:D:D:D :) :) :)

Wierzcie mi, że po tych wielogodzinnych przekopywaniach, podcinaniach, przenoszeniach i czyszczeniach zrealizowanie jednego z zamówień w chłodnym domu było czystą przyjemnością i tak właśnie powstały dwa anioły i serduszko, które możecie obejrzeć niżej.
Z pewnością nie są to jakieś cuda, z miodem też niewiele mają wspólnego a jeden z aniołków w koszyczku ma róże zamiast orzeszków, wiec z pewnością te prace to nie ''cud, miód i orzeszki'' ale myślę, że wyszły nie gorzej od poprzednich.
Co prawda już dobrze znacie te wzory i pewnie Wam się już znudziły ale takie było zamówienie.
I pomimo, że wyglądają bardzo podobnie do swoich poprzedniczek zapewniam Was, że nie zostały wyjęte z foremki lecz każdy został zrobiony własnoręcznie :) .











Pozdrawiam Was serdecznie,
Oliwka :)

25 komentarzy:

  1. Ten w brązach jest po prostu zachwycający:-) no niezłe przygody miałaś;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko :) ale zachwycający to jednak trochę za dużo. Zadziwiające jest to, że zawsze kiedy mam tego czasu najmniej przytrafiają mi się takie ,,przygody''.

      Usuń
  2. Piękne anioły ten drugi bardziej mi się podoba , szkoda że nie wkomponowali już roznacych drzew w plac zabaw , u mnie w mieście też niestety wycinają jak leci
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do aniołów mam takie samo zdanie. W tym fioletowym motyl jest za duży i niepotrzebnie odcisnęłam na nim te kwiatki ;(
      Ale za to ma piękne długie nogi, o których ja tylko mogę pomarzyć :)
      Co do drzew to też miałam nadzieję :( Zanim urosną następne dzieci będą się prażyć bez odrobiny cienia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Anioły piekne jak zawsze :)))) serducho cudne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Serducho robiłam na końcu już bez sił i pomysłów. Ale ciesze się, że mimo to się podoba :)

      Usuń
  4. Aniołki wyszły ci jak zawsze bardzo pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli naprawdę Ci się podobają to bardzo mnie to cieszy :) Ja sama mam wrażenie, że już się znudziły wszystkim ale co mam wstawiać jak czasu mam i tak ledwo na realizowanie zamówień.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Świetny pomysł z tym wózeczkiem! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie czytasz mojego bloga ;( Już dawno pisałam, że pomysł na serduszko z wózeczkiem i parkami zaczerpnęłam od Pauliny Silarow. Więc w tym wypadku barwa nie dla mnie ;(
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Strasznie ciężką robotę wykonaliście przy podwyższaniu. Ja chyba już nie miałabym sił na nic innego, a Ty jeszcze takie cudne dzieła stworzyłaś. Chylę czoła I pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) I również pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. Prace w ogrodzie to faktycznie męczące zadania,wiem coś o tym;) Szkoda,że nie zostawili drzewek,przyroda mnie bardzo inspiruje do tworzenia,a anioły piękne,serduszko słodkie;)ja również lepię z masy solnej,zimnej porcelany i chciałabym mieć własnego bloga ale nie mam czasu żeby w końcu się za to zabrać;)pozdrawiam,Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Też bym chciała coś ulepić z zimnej porcelany ale nie umiem jej zrobić. Widziałam chyba na FB kiedyś bardzo ładne prace ale nie wiem czy to były Twoje :). Co do bloga ma on jak wszystko swoje dobre i złe strony ale napewno mobilizuje do jakiejś systematyczności. Jak mnie ''obsiądą'' dzieci to prawdopodobnie zrezygnuje. Już teraz brakuje mi czasu .
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  8. Tak, wkład własnej pracy jeśli ma się dom jest ogromny. Ale później jaka radość z efektu pracy. :)

    Aniołki śliczne! Jak zawsze. Ale żeby wyjęte z formy? Nie znam takiego stwierdzenia :P
    Każdy jest inny, ręka ludzka nie jest w stanie powtórzyć coś tak samo, co do joty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tez tak myślę i powinno to być zauważone jak na pewno patrząc na prace innych od razu widzę co jest z foremki. Sama też czasami ich używam ale raczej rzadko i widząc to dokładnie w moich pracach. Poza tym jeżeli ktoś umie to ładnie wkomponować w swoją pracę to nie widzę w tym nic złego.
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    2. Pisałam szybko i narobiłam literówek ;/ W każdym razie miało być:
      ,,Dziękuję, tez tak myślę i powinno to być zauważone ja na pewno patrząc na prace innych od razu widzę co jest z foremki. Sama też czasami ich używam ale raczej rzadko i widać to dokładnie w moich pracach. Poza tym jeżeli ktoś umie to ładnie wkomponować w swoją pracę to nie widzę w tym nic złego.''

      Usuń
  9. nie zazdroszcze prac ogrodowych
    a aniołki piekne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W taki upał rzeczywiście nie ma czego zazdrościć. A za polubienie aniołków bardzo dziękuję :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. z foremek robi sie babki hehe a sa w ogole foremki zeby wykonac jakies elementy, badz tez cale jakies postacie? przydaloby mi sie do przedszkola dla dzieciakow zeby sobie uformowali cos:) a swoja droga, robisz w ogole cos z "foremek" ? watpie:) pozdrawiam...piekne prace...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj foremki są do ciasta, do masy cukrowej i takie dla dzieci. Jest też cała masa do modeliny ale ja tych ostatnich nie posiadam. Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Tworzysz prawdziwe dzieła sztuki ;-) Same cudeńka ;-) Trafiłam tu przez przypadek i rozgaszczam się na stałe ;-) Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz talent Kobieto! tak patrze i patrze i podziwiam Twoje cudeńka! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. witam....zdradzisz sekret jak robisz te piękne buzki aniołków?:) są tak idealne ze nie moge sie nadziwic:) pozdrawiam Kinga

    OdpowiedzUsuń