piątek, 6 lutego 2015

Anioły z motylem :)

Witajcie!
Dziś dwa anioły z motylem :)
Jeden z nich poleci do Pani dla której ten motyw jest bardzo ważny w życiu, dlatego przy lepieniu i malowaniu ich starałam się jak mogłam. Chociaż czasem własnie wtedy kiedy najbardziej się staramy nie koniecznie wszystko wychodzi tak jak byśmy chcieli. Ale myślę, że tym razem wyszło ok :) Przy okazji , że to chyba najcierpliwsza z moich klientek bo na tego anioła czeka już od sierpnia poprzedniego roku. Niedawno zadzwoniła do mnie i powiedziała, żebym zrobiła anioła kiedy poczuje wenę bo wtedy na pewno wyjdzie najlepiej. Tak właśnie zrobiłam, ale z obawy, że coś może wyjść nie tak na wszelki wypadek są dwa :) Tak żeby było z czego wybrać.
Powiem Wam, że mnie motyl też bardzo dobrze się kojarzy. Pamiętam kiedyś taką sytuację. Szłam od przystanku autobusowego do domu. To był czas kiedy zaczynałam pracę w gastronomii i najczęściej chodziłam ledwo żywa po 13 czy 14 godzinach na nogach. Ale wtedy to był jakiś wolny dzień między dwoma pracującymi. Szłam i myślałam sobie o książce, którą wówczas czytałam. To była ,,Chata'' Paula Younga (kiedyś Wam o niej nawet pisałam) w książce był bardzo ciekawie przedstawiony obraz Boga a w zasadzie całej trójcy świętej, zaczęłam się nad tym chwilę zastanawiać, a od przystanku do domu był kawałek drogi więc miałam sporo czasu na refleksje. Nagle przyleciał się do mnie pomarańczowy motylek. Cały czas szłam, a on leciał sobie obok. Zaczął krążyć wokół mnie jak po orbicie a później latać mi przed samą buzią. W końcu zdecydował się lecieć obok dotrzymując mi kroku. Zdziwiłam się bo wokół było sporo zieleni i kwiatów w przydomowych ogródkach a ja nie miałam na sobie nic co mogło go przyciągnąć. Byłam ubrana w czarną koszulkę i jensy. To była tak niecodzienna sytuacja, że zaczęłam się uśmiechać sama do siebie kiedy na niego patrzyłam. Leciał tak ze mną do samego domu. A trwało to na pewno nie mniej niż z 5-7 minut :) Coś dziwnego :)
Nigdy później już nie zdarzyło mi się coś takiego, ale sytuacja na prawdę była niesamowita.
Zwykle kiedy przylatuje do nas jakiś motyl to raczej usiądzie sobie grzecznie na kwiatku czy trawie a za chwilę mu się odwidzi i odlatuje a ten odprowadził mnie do samego domu :)
Pani, która zamówiła u mnie anioła z motylem miała kilka sytuacji w których motyl pojawiał się właśnie wtedy kiedy pomyślała o czymś co było dla niej ważne więc może coś w tym jest? :)

Zostawiam Was ze zdjęciami :)












Pozdrawiam Was cieplutko :)
Oliwka

3 komentarze:

  1. Aniołeczki piękne jak zawsze, myślę że warto było tyle czekać :) pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne , gdybym to ja miała wybierać to ten z prawej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przrpiękne te aniołki i motylki też bardzo fajne

    OdpowiedzUsuń