wtorek, 2 września 2014

Twórczość vs. handel

Nie wiem czy tylko mnie z powodu mojego młodego wieku ludzie uważają za głupią i naiwną? Czy może Wam też się to przytrafia?
To co dziś napisze, a właściwie wstawię, jest przestrogą dla innych rękodzielników, a także zapytaniem do Was moich blogowych znajomych zajmujących się podobnym tematem, czy może i Wy napotykacie takie sytuacje?

Jakiś czas temu wstawiłam fragment mojej korespondencji z Panią Martą, kiedy dyskutowałyśmy o kwestiach wiary, dziś wstawię całą moją moją korespondencję z pewną Panią. Nie jest to naruszenie dóbr osobistych ponieważ nie powiem Wam jak się nazywa owa Pani ani jej firma, ale myślę, że dzięki tym e-mailom wyjaśnię niektórym to i owo, a także przestrzegę rękodzielników, który nie są tak dociekliwi jak ja w sprawdzaniu anonimowych klientów.

Aby Was wprowadzić powiem tylko, że dostałam e-mail w którym było spore zamówienie. Niżej Wam je wstawiam. Zamówienie jak zamówienie jednakże różniło się od innych tym, że wszystkie rzeczy miałybyć niepomalowane, w takim ''surowym'' stanie. Ogólnie się ucieszyłam, bo tak jak wy jestem zwykłym człowiekiem, który ma swoje potrzeby i chciałby zarobić. Jednakże w przypadku klientów z którymi nie miałam do czynienia zawsze staram się w jakiś sposób ich zweryfikować. Nie robiłam tego zawsze ale po historii z przed świąt z Panią, która sprzedawała moje aniołki choinkowe jako swoje staram się odszukać każdego, kto pisze z większym zamówieniem.
Pani, która napisała do mnie te duże zamówienie podpisała się imieniem i nazwiskiem, a w nazwie e-maila była jeszcze podana miejscowość więc te 3 informacje wystarczyły aby odnaleźć jej firmę. Okazało się, że zajmuje się wykonywaniem odlewów aniołków z form.

Dobra resztę doczytacie w korespondencji. Zostawiam Was z lektura a na końcu dodam coś od siebie.




Witam,
Chciałam zamówić u Pani anioły- skan z ilościami jest w załączniku. Proszę o
podanie terminu realizacji i wyceny. Informacje dotyczące zamówienia i moje
pytania są na skanie, dziękuję A*******
Ps. Proszę też o podanie kwoty zaliczki
Proszę o pilną odpowiedź , jeśli Pani nie będzie mogła zrealizować
zamówienie będę szukać dalej- a te aniołki mi się bardzo podobają:)))




Oczywiście jest możliwość zamówienia. Niżej zamieszczę Pani szczegółową wycenę. Prosiłabym jednak o szybką decyzję ponieważ 11 września wyjeżdżam na tydzień i chciałabym to zamówienie zrealizować przed wyjazdem, więc żeby zdążyć musiałabym się za to zabrać już jutro. 
A więc może, żeby miała Pani mniej więcej orientacje jaki jest upust z racji tego, że nie będą pomalowane napiszę, że wszystkie duże anioły robię w cenie 50zł/szt, serca okazjonalne po 25zł/szt, aniołki świąteczne z misiem po 15zł/szt i mikołajki po 8zł/szt + koszty wysyłki.
Ceny dla Pani:
duże anioły                                            - 35zł x11szt = 385zł
serduszka parki ślubne wersja I               - 10zł x 5szt= 50zł
serduszka parki ślubne wersja II              - 10zł x 5szt= 50zł
aniołki świąteczne z misiem                    - 10zł x 5szt = 50zł
mikołajki wersja I i II                                - 5zł x10szt = 50zł
serce komunijne z kwiatkami i aniołkiem   - 15zł x 5szt = 75zł
serce komunijne z aniołkiem                    - 12zł x 5szt = 60zł
Razem 720zł i orientacyjnie 30zł przesyłka. Wiec 750zł. 
Cena wysyłki może jeszcze ulec zmianie bo to bardzo duża paczka ale myślę, że w tych 30zł się zmieścimy.
Zaliczki prosiłabym 200zł. 
Niektóre ceny są sporo mniejsze ze względu na brak malowania inne mniej ale myślę, że jest to zrozumiałe bo chodzi o wielkość i rodzaj danej pracy. 
Co do pytania odnośnie wielkości serduszek to oczywiście jestem w stanie zrobić takie ok 10x10cm. Standardowo one mają mniej wiecej 16x 14cm czasem są mniejsze czasem większe ale taki jest ich średni rozmiar. To tak mniej więcej rozłożona dłon dorosłego człowieka ale jeśli życzy sobie Pani mniejsze to moge takie zrobić.
Co do aniołów to one właśnie mają ok 30cm. Najczęściej wychodzi mi 28cm wysokości.
Odnośnie serduszek chciałabym zapytać czy jeden z tych wzorów ma być przerobiony na serduszko dla chłopca czy dodatkowo ma być jeszcze 5 sztuk?
Czekam na wiadomość,
Pozdrawiam serdecznie,

Oliwia


Oki zgadzam się na wymiary i cenę, a co do chłopców to dodatkowo 5 sztuk jutro wyślę z rana zaliczkę, pozdr A*****
Proszę o nr konta

Pani A*****,
Pozwoliłam sobie sprawdzić Pani nazwisko w Internecie. Zawsze w przypadku większych zamówień chciałabym aby moi klienci nie byli osobami anonimowymi więc wiem, że prowadzi Pani firmę z figurkami wykonanymi z odlewów. Proszę mi powiedzieć czy z moich aniołów chce Pani zrobić formy?
Czekam na wiadomość,
Pozdrawiam
Oliwia

Witam, niestety nie ponieważ nie nadają się one- tak jak modelina- którą posiadamy w naszych zbiorach a od kilku lat sprzedajemy ją w dużych ilościach. Po prostu mam zamówienie na takie anioły a nie mam czasu ich sama zrobić. Jestem w trakcie „tworzenia” nowego rękodzieła, które zajmuje mi dużo czasu i nie mogę się wyrobić. Jeżeli nie chce Pani wykonać zamówienia- trudno mam jeszcze kilka osób które mi to zrobią, pozdrawiam A****

Witam,
Co to znaczy ma Pani zamówienie na ''takie anioły''? To jest tak napisane jakby miała Pani w swojej ofercie moje wzory... Albo to, że ktoś inny może Pani takie zrobić? Moje anioły, ktoś inny? Na moim blogu jest wyraźna informacja o tym, że nie wyrażam zgody na powielanie i rozpowszechnianie moich prac.
Oczywiście w świetle tego co Pani napisała nie podejmuję się wykonania tego zamówienia. Jeszcze nie miałam tak bezczelnej wiadomości jak ta. Mam wrażenie, że podchodzi Pani do rękodzieła w jakiś przemysłowy sposób, a co za tym idzie pewnie niewiele Pani wie o ciężkiej pracy, ilości czasu, zaangażowaniu i pieniądzach jakie trzeba włożyć w wykonanie jednej pracy. Ja w każdego anioła wkładam serce. Każdy jest inny, unikatowy, nawet jeśli jest z jednego wzory nigdy nie będzie identyczny bo jest ręcznie wykonany. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła kiedykolwiek w taki sposób jak Pani wypowiadać się na temat tej czy jakiejkolwiek innej formy rękodzieła i napisać do jakiegokolwiek rękodzielnika, żeby mi zrobił ''takie anioły'' bo ja nie mam czasu. To jest naprawde bezczelne.

Witam raz jeszcze Pani Oliwko, mam za dużo na głowie i  nie wszystko napisałam co chciałam. Skąd przede wszystkim takie pytanie o formy??? Nawet nie przyszło mi do głowy zrobienie formy z figurki pochodzącej od masy solnej- to po pierwsze.  Kolejne moje pytanie to „nawet gdyby” – przyjmując już Pani wersję tworzenia form , a przede wszystkim o sprzedaż Pani figurek klientom, to czy posiada Pani prawa autorskie opatentowane w Urzędzie Patentowym, jeśli tak to chciałabym je otrzymać ( chodzi mi o skan ). W razie sprzedaży, żeby do mnie się nikt nie przyczepił, skoro Pani zastrzega sobie prawa.
Jeśli chodzi o kolor- po prostu nie lubię malowanych a chcę aby wyglądały kolorystycznie coś  pod moje i tylko tyle, bo takie mi się sprzedają,.
Proszę więc o konkretną odpowiedź w związku z zamówieniem, pozdrawiam A**

Witam raz jeszcze,
A cóż to za email????
„takie anioły”- to anioły z masy solnej od setek lat wykonywane, o to chodzi .Na rynku mamy ich miliony- przecież jest nie tylko Pani. Znalazłam Panią w internecie jak wiele innych osób z którymi współpracuję już wiele, wiele lat. Sama też robiłam tego typu figurki- i co mam powiedzieć, że Pani też odebrała mi pomysł ????? Nieprawdopodobne, wręcz dziwnie Pani podchodzi do sprzedaży jak i tworzenia. To tak jak ja – nie sprzedam anioła – bo ktoś go też robi??? Nie rozumiem. Myślę, że za bardzo emocjonalnie Pani podeszła do zamówienia, jestem osobą starszą od Pani i pierwszy raz w życiu zetknęłam się z takim odzewem. Jestem właścicielem firmy prowadzonej przeze mnie już 7lat i na temat handlu i tworzenia ( w tym dużych obiektów ) wiem na pewno wiele więcej niż Pani. Nie wyzywam kontrahentów tylko się przyjaźnimy pomimo tego, że to samo wykonujemy. To jest handel, to jest praca i pomoc. Jak można oczerniać kogoś w taki sposób ???? Nie wysłuchując do końca o co chodzi. Przede wszystkim, gdyby odebrała Pani wczoraj telefon ode mnie to by Pani dowiedziała się więcej ( dzwoniłam dwa razy, bez powodzenia, a nr podany był przez Panią ).
Zajmuję się na co dzień wieloma sprawami więc lepiej mi zadzwonić niż pisać- bo mam braki w czasie- niestety. Być może nie sprecyzowałam tego poprawnie, czy jasno- jednak jestem pod wielkim wrażeniem. Na pewno- skoro nastąpił taki atak.
Tworząc tak piękne rzeczy… jestem zaskoczona, hm… Nie wiem co myśleć…
Jeżeli będzie Pani miała ochotę na odpowiedź- miło mi będzie odczytać, jeśli nie- trudno Pani sprawa

Szanowna Pani, 
To, że jestem od Pani młodsza to wcale nie znaczy, że głupsza.
Poza tym jak na osobę dorosłą przedstawia Pani jakieś niedorzeczne argumenty, które odbiegają od meritum sprawy.
Nie interesuje mnie co Pani będzie robić z solnymi aniołami od innych rękodzielników, którzy wyrażą na to zgodę bądź nie. Interesują mnie moje anioły, które podała Pani w zamówieniu wysłanym do mnie w pierwszej wiadomości.
''Takie anioły'' wzięłam to w cudzysłów ponieważ zabolało mnie jak można w ten sposób wrzucać do jednego worka wszystkie solne anioły. Niżej zamieszczam Pani zdjęcie mojego anioła z masy solnej oraz czterech innych rękodzielników. Każdy z nich jest piękny , choć każdy jest wykonany w indywidualnym stylu charakterystycznym dla jego twórcy.

Czy według Pani to, że wszystkie wykonane sa z masy solnej, oznacza to, że wszystkie cechuje ten sam styl?! Ta sama technika? Ten sam sposób malowania? I można je wszystkie zaszufladkować pisząc ''takie anioły z masy solnej'' ? Jeśli tak to naprawdę ma Pani chyba dużo więcej wspólnego z handlem niż z tworzeniem rękodzieła.
Poza tym proszę wskazać mi zdanie w którym bym Panią wyzwała albo oczerniała? Odnoszę wrażenie, że nie zna Pani znaczenia słów, które Pani używa/pisze.
W każdym razie jak sama Pani napisała chciała Pani zamówić właśnie moje anioły po to aby zrobić z nich formy nie informując mnie o tym na samym początku. Do tego w odpowiedzi na moje pytanie pisze Pani ''nawet gdyby'' zasłaniając się Urzędem Patentowym. 
Chyba ma Pani pewne braki w wiedzy na temat prawa autorskiego. Patent owszem byłby mi potrzebny gdybym zrobiła jednego anioła, wykonała do niego formę i następnie powielała go w setkach egzemplarzy chcąc mieć dalej prawo do wzoru. Każdy z moich aniołów jest robiony od początku do końca ręcznie . Jak pisałam wyżej w każdego z nich wkładam cząstkę siebie, każdy z nich zawiera cechy działalności twórczej o indywidualnym charakterze, który cechuje mój styl wobec tego każdy z nich jest przedmiotem prawa autorskiego. Także, aby posiadać tak owe prawa wcale nie muszę mieć wpisu do Urzędu Patentowego. 
Pisze mi Pani, że od 7 lat prowadzi firmę i cytuję ,,na temat handlu i tworzenia ( w tym dużych obiektów ) wiem na pewno wiele więcej niż Pani'' . Pani firma ( jak wskazuje, nazwa, opis i zdjęcia) to wyłącznie tworzenie form i odlewów z nich. Od tego typu rzeczy uginają się półki we wszystkich sklepach, kwiaciarniach, galeriach, kioskach dworcowych a nawet sklepikach z chińszczyzną typu ,,Wszystko po 5 zł'' w całym naszym kraju. Owszem może o handlu wie Pani więcej ode mnie ale na pewno niewiele o ''tworzeniu''. 
Ja także przyjaźnię się ze wszystkimi moimi klientami, którzy szanują moją pracę. Natomiast nie z tymi, którzy tylko chcą się pod nią podpisywać.
Myślę, że to także byłaby Pani w stanie zrozumieć gdyby sama Pani tworzyła.
I na koniec zacytuję ,,Tworząc tak piękne rzeczy… jestem zaskoczona, hm… Nie wiem co myśleć…'' To może ja Pani podpowiem. Czy to dziwne, że chce chronić to w co wkładam serce? Powtórzę to po raz kolejny zrozumiałaby to Pani gdyby sama była Pani rękodzielnikiem- takim oczywiście z prawdziwego zdarzenia.
Widać pomimo (jak Pani uważa) tej samej branży bardzo się różnimy choć mnie tak samo jak Pani potrzebne są do życia pieniądze to nie zamierzam zdobyć ich ,,za wszelką cenę''. U mnie jest ogromna pasja ''tworzenia'' natomiast u Pani ,,zarabiania''. 
Pozdrawiam,
Oliwia

(Zdjęcia wykorzystane w  kolarzu pochodzą z blogów: Przystanek Aniołowo  ,  Sztuka Niepoważna,  i fanpage:  Studia Florystyczne Paulina Silarow  oraz  Ronczka.Rękodzieło anioły i lalki )


Co o tym myślicie?
Wytrwaliście w tej lekturze?

Uważam, że nie trzeba wielkiej mądrości aby wpaść na pomysł powielania aniołów za pomocą formy. Można samemu zrobić formę anioła i sprzedawać go masowo nawet taniej. Mniej przy tym pracy, mniej kosztów, mniej czasu. Nawet jeżeli samemu się nie umie to można taką formę sobie zamówić. Tylko czy o to chodzi nam rękodzielnikom? Myślę, że nam kochamy swoją pracę za to właśnie, że dajemy cząstkę naszej ''duszy'' pracom, które robimy. Za to, że każda z nich jest unikatowa i śmiało możemy powiedzieć naszym klientom ,,Oczywiście robię podobne ale dwóch identycznych nie ma na całym świecie''. I nikt mi nie powie ,,Proszę Pani a ja za rogiem widziałam identycznego anioła za połowę ceny''. Dlatego właśnie myślę, że powinniśmy walczyć naszą twórczość, indywidualność i nie pozwolić się wykorzystywać ludziom, którzy myślą tylko o czerpaniu zysków, a dobro rękodzielników jest im obojętne. Zwłaszcza jeśli robią to w tak podstępny sposób, nie uprzedzając o swoich zamiarach.

Mogę Wam jeszcze powiedzieć, że nigdy bym się nie spodziewała, że studia Dziennikarskie dadzą mi wiedzę, którą będę mogła wykorzystać w odniesieniu do mojej rękodzielniczej działalności. W lipcu zdawałam egzamin z praw autorskich , jak Wam pisałam udało mi się zaliczyć go na 5 ale dziś dla pewności zadzwoniłam jeszcze do mojego wykładowcy i zapytałam o sprawę form i powielania prac. To co zapamiętałam z wykładów się potwierdziło więc całkiem dobrze opanowałam temat. 

Czekam na wasze komentarze,
Pozdrawiam serdecznie,
Oliwka

35 komentarzy:

  1. To jest zwykłe chamstwo i złodziejstwo! I bardzo dobrze, że o tym piszesz.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mnie zatkało 0_0 ...ale bezczelność. Dobrze, że jesteś taka dociekliwa. I fajnie, że się podzieliłaś tą niemiła przygodą tu na blogu. Na pewno wielu rękodzielników zacznie baczniej się przyglądać swoim klientom.Co się dzieje na tym świecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, problem w tym, że ja własnie nie jestem dociekliwa. Gdyby nie sprawa z choinkowymi aniołkami pewnie nawet nie przyszłoby mi to do głowy, żeby sprawdzać czym zajmuje się ta kobieta. To tylko dlatego, że zamówienie było duże i anioły miałby być niepomalowane. Od razu mi się to trochę nie spodobało..

      Usuń
  3. Wooow... Myślę, że zamówienie od kogoś jego własnoręcznej pracy, żeby zrobić z niej odlew jest przegięciem... Aktualnie niestety tak jest, że masówka nas zalewa... Ja miałam ciekawą sytuację, w której usłyszałam, że kwota jest wysoka. Niestety, Ci, którzy się tym nie zajmują nie wiedzą, ile czasu i cierpliwości trzeba włożyć w niektóre szczegóły... :/ Ja osobiście staram się jak najmniej korzystać z gotowych form. I przykre jest to, że niektórzy tego nie doceniają. Jeśli uważają, że jest to takie proste, że można za to dać jakieś marne pieniądze to niech sami spróbują :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry temat poruszyłaś. Ostatnio wychodząc z moimi aniołami na kiermasze, odpusty itp. zauważyłam, że masa ludzi tak naprawdę nie wie co to jest masa solna i jak pracochłonna jest jej obróbka. Ludzie wiedzą, że to sól i mąka. Samo się gniecie, samo modeluje, samo piecze i samo maluje :)
      Mam zamiar napisać o tym dość obszerny post jak tylko znajdę trochę wolnego czasu.

      Usuń
  4. przykra sprawa ale dobrze że Ty masz wielki szacunek do własnej pracy !!!
    życzę tylko szczerych klientów którzy uszanują Twoją pracę ..ja dzieki temu cieszę oczy Twoimi cudeńkami które są w moim domu :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z poprzedniczkami, to zwykłe chamstwo i złodziejstwo, brak słów na to co robi ta kobieta i jeszcze chce skan patentu! tfu!!! Zwykły wyzysk i brak znajomości wiedzy na temat praw autorskich powoduje że czuje się bezkarna, dobrze jej napisałaś i zgadzam się w 100% z Tobą. Dobrze że to tu piszesz, da to do myślenia innym rękodzielnikom, którzy tworzą z głębi serca, chyba że są i tacy, którzy chcą jednorazowo zarobić i patrzeć jak ta kobieta sprzedaje ich prace ale z gipsu i to masowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Aniu za wsparcie :)
      Ja rozumiem, że teraz są ciężkie czasy i kolokwialnie mówiąc ''każdy orze jak może'' ale są pewne granice. Mnie też się nie przelewa ale z tego powodu nie oszukuje ludzi.
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  6. To jest niesamowite, szok... nie pomyślałabym, że coś takiego jest w ogóle możliwe!!! Ostatnio napisała do mnie Pani która chciała kupić jednego z moich aniołków. Niestety był on już niedostępny, poinformowałam Panią o tym fakcie i zaproponowałam iż, mogę wykonać podobnego. W odpowiedzi usłyszałam wiele obelżywych słów i pytań typu co ze mnie za artysta skoro nie potrafię wykonać identycznej pracy, bądź stwierdzenie t nie są Pani prace bo raz robisz ładne a raz brzydkie :D pozdrawiam cieplutko Ola (oliSoli) ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Raz robisz ładne, raz brzydkie'' - uśmiałam się :) Ta Pani chyba też nie rozumiała czym jest rękodzieło. Żeby nie wiem jak się starać zawsze wyjdą inaczej, raz lepiej, raz gorzej.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Doskonale rozumiem Twoją sytuację, bo na początku roku spotkała mnie podobna historia. Pani chciała zamówić baletnice, ale koniecznie z "trzecią nóżką". Rownież wydało mi się to podejrzane, jak się później okazało, pani rownież zajmowała się robieniem form i odlewów, kto wie, może na tę samą poszukiwaczkę naiwnych trafiłyśmy :P Przykre jest to, że wielu ludzi wykorzystuje rękodzielników w ten sposób :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie zainteresowała ta trzecia nóżka? Zastanawiam się do czego jej była potrzebna? Może brakuje mi fantazji, ale nie rozumiem. Jeśli możesz to napisz mi coś więcej o tej baletnicy, chętnie poczytam :)
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  8. Ten temat powraca często i wtedy za każdym razem powtarza się hasło,że Polacy jeszcze nie dojrzeli do rękodzieła. Nie wrzucam tutaj wszystkich do jednego worka,ale z powodu zalewającej nas "chińszczyzny" ludziom wydaje się ,że taki aniołek może kosztować kilka złotych, ale o kilku godzinach Twojej pracy, farbach, nawet piekarniku i prądzie nie pomyśli już nikt. Kiedyś wyszywałam obrazek (30x40cm) , taki sam znalazłam wystawiony w cenie 50 zł. na sprzedaż. Każdemu kto nie wyszywał wydać to się może dużo,( bo obrazek w tym rozmiarze kupimy za 10-20 zł.), ja mogę dodać tylko od siebie że sam koszt nitek to ponad 60zł, a czas...studiuję tak jak Ty, więc zajęło mi to co najmniej 3 miesiące. Opisywany obrazek pewnie sprzedawała niezadowolona z prezentu osoba....ot taki mój wywód. Pozdrawiam i jeszcze raz podziwiam zaangażowanie , pasję i miłość do tego co robisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak masz racje. Rękodzielnicy zwykle poświęcają się bez reszty i mało kto to rozumie.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za zrozumienie :)

      Usuń
  9. No cóż, myślę, że sama najlepiej to posumowałaś...pasja ''tworzenia'' vs pasja "zarabiania''.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co za bezczelność! Nawet się nie spodziewałam , że są tacy ludzie...Szkoda słów.
    Dobrze, że o tym piszesz, ku przestrodze

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz doskonale co myślę o twoich pracach .Ona też ma świadomość (sama napisala)że Twoje prace są niepowtarzalne.Chciała to wykorzystać ,ale skoro "tworzy rękodzieła"niech spróbuje trochę się na tworzy haha a i tak nie zrobi takich piękności jak TY .Sama widzisz jacy potrafią być ludzie kasa kasa kasa. Trzymaj się buziolki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasa, no cóż bez niej nie da się żyć, ale jednak powinny być pewne granice w zdobywaniu jej.
      Pozdrawiam i trzymaj się ciepło :)

      Usuń
  12. Witaj w klubie. Ja ostatnio też zostałam zagajona przez pewną osobę przez formularz ze Srebrnej Agrafki czy wykonam serduszka weselne, takie jak w ogłoszeniu, ale nie pomalowane. Jakoś jednak temat umarł śmiercią naturalną i całe szczęście. Czasami też pojawiają się jakieś hejterskie docinki, zwłaszcza kiedy opisuję wrażenia po jakichś kiermaszach, że ludzie nie doceniają rękodzieła. Zaraz jest odbijanie piłeczki,że przecież mąka i sól kosztują grosze, a farby też nie zużywam na jednego anioła, ale mam na więcej więc co się dziwię,że nie ma chętnych jak ceny są z kosmosu. Ktoś kto nigdy nie tworzył niczego z "pasji tworzenia" nie doceni ile pracy trzeba w to włożyć, ile godzin spędzić nad jedną pracą.... Może kiedyś się to zmieni, ale na razie nie liczyłabym na to.

    OdpowiedzUsuń
  13. To przykre co cię spotkało :) niestety jest wiele ludzi, którzy chcą zarobić na wsztstkim i nie liczą się z innymi, każdego próbują wykorzystywać, to przykre, choć dość powszechne.
    Na którymś blogu spotkałam się z takim stwierdzeniem na temat ceny rękodzieła, że cena obejmuje mój wzór i moją pracę i zaangażowanie, serce, a materiały użyte do wykonania są w gratisie.
    A swoją drogą to znajomość prawa autorsiego w naszym społeczeństwie jest żadna, a dokładając do tego przyzwyczajenia polaków do kombinowania, ściągania (lub po prostu kradzieży) mamy co mamy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam wszystko dwa razy, żeby nic mi nie umknęło;-) Odniosę się tylko do praw autorskich- te są niezbywalne, więc spokojnie;-) . Chyba każdemu twórcy byłoby przykro gdyby ktoś bez jego zgody powieliłby jego prace. Na szczęście jak wspomniałaś większość artystów tworzy tak unikalne i charakterystyczne przedmioty, że od razu bez podawania danych można je przypisać danej osobie. Np jak koty "LaMarty" chyba każdy kto zna masę solną je widział...obok miliona nieudolnych podróbek, gdzie ludzie nawet słowem nie wspominają "o inspiracji" sprzedając "jako swoje". Na podsumowanie mogę napisać tylko, że tym różni się artysta od rzemieślnika, że artysta tworzy, a rzemieślnik powiela;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Agnieszko, że każda z nas ma swój indywidualny styl ale o tym wiemy my, może jeszcze jakiś niewielki odsetek ludzi. Natomiast człowiek, który ma inne pasje (bo ma prawo mieć) i wchodzi do sklepu, żeby kupić na prezent anioła i zobaczy takiego odlanego z formy, pięknego, wygładzonego, gipsowego nie zastanowi się, że ktoś kiedyś spędził nad nim długie godziny, że pokochał go niemal w trakcie tworzenie. Nadał mu kształt, kolor, ciepło, dziesiątki spojrzeń, dziesiątki dotknięć, że ten ktoś ma imię i nazwisko. O tym wszystkim na pewno nie pomyśli ktoś kto kupuje gipsowego anioła z formy bo choćby był najpiękniejszy i najgładszy, będzie jak cmentarna płyta na grobie- zimny i bez życia.
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
    2. Pięknie powiedziane ♥

      Usuń
  15. co za bezczelność....brak określenia na takich ludzi, zero pasji, zero talentu...tylko żeby pójść na łatwizne i zarobić...coś okropnego...

    OdpowiedzUsuń
  16. ojej, bardzo źle się czyta takie pyskówki... Miałaś rację, ale chyba niepotrzebnie z nią dyskutowałaś - nie sądzę, żeby jakiekolwiek argumenty przekonały tego typu osobę do zaprzestania oszukiwania ludzi. Przecież ona to wszystko wie, ale nie szanuje ludzi - dla niej mogą być tylko potencjalnym źródłem zarobku. Ja z takimi nie rozmawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie uważam tego za pyskówkę. Myślę, że mam prawo na swoim blogu napisać to co mnie boli i mi się nie podoba. A rozmawiać z ludźmi lubię i zawsze lubiłam- bez względu na to jaki charakter ma ta rozmowa. Z pewnością dziś ja jestem na tą Panią zła, ale pewnie za tydzień zapomnę o całej sprawie. Dzisiaj za to ta Pani mnie nienawidzi ale wierzę, że za parę lat zrozumie, że to nie w ten sposób należy się obchodzić z ludźmi, choć pewnie się do tego oficjalnie nie przyzna.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  17. łał.. brak słów. ludzie są nienauczeni doceniania czyjejś pracy.. są okropnie nasiąknięci wszechobecną chińszczyzną. jest to przerażające! a ta pani ewidentnie nie ma nic wspólnego z rękodziełem, tylko z handlem! i to takim 'podłym'. byleby się dorobić. ehh.. ja bym nie chciała, żeby ktoś kupił moją nerkę, rozkroił na części pierwsze i zaczął szyć takie same na masową skalę. gdzie w tym sens, gdzie w tym logika?
    ale podziwiam, że tak udało Ci się tą panią rozpracować! ja bym pewnie na to nie wpadła..
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. faktycznie bezczelny babsztyl! ale takich wiele, ciekawi mnei tylko po co chciała aż po 5 sztuk tych mniejszych aniołków? hm.. ale wiesz co inni rękodzielnicy to tez oszuści, niestety... Mam Twojego baranka którego sto lat temu wygrałam w candy więc chciałam mieć też inne prace bo uwielbiam rękodzieło i zamawiałam u niektórych rękodzielników np galeria kasieśni i wszystko było ok tak np u Pauliny Silarow (świadomie podaję nazwisko i imię ponieważ byłam zszokowana bezczelnością tej Pani) która robi fenomenalne prace straciłam ok 80 zł, zamówiłam prace i nigdy do mnei nei dotarła, mimo kontaktu telefonicznego i emailowego... Trzeba być ostrożnym, niektórzy są jak hieny. Naszczęscie wszystkie zamówienia u mnie były ok, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdanie kończące jest przesłanką tego co Pani chciała osiągnąć. Sama robię kartki, czy decoupage i doskonale wiem jak każdy rękodzielnik serce wkłada w każdą pracę i chce coraz to lepiej udoskonalać prace przez co są unikatowe. Cieszę się że piszesz o tym. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. No niestety, ale tak właśnie jest, że wielu ludzi nie docenia i nie szanuje pracy innych, zwłaszcza tej rękodzielniczej. Co więcej bardzo często także je w różny sposób "kradnie" i przedstawia jako swoje.
    Dobrze, że napisałaś takiego posta. Jest on pewnego rodzaju przestrogą dla innych rękodzielników, że mogą spotkać na swojej twórczej drodze wielu nieuczciwych klientów.

    OdpowiedzUsuń
  21. Oszuści i wyzyskiwacze są niestety wszędzie , a Twoje aniołki są nie do podrobienia , bo nawet mając gotowego do pomalowania to trzeba jeszcze umieć to pomalować
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. W głowie się nie mieści taka bezczelność.

    OdpowiedzUsuń
  23. W dzisiejszych czasach na wszystko trzeba uważać bo na każdym kroku czekają jacyś oszuści a z kobietą nie warto dyskutować bo szkoda nerwów.

    OdpowiedzUsuń
  24. Temat ważny i potrzebny, dziękuję za tego posta. Byłam w ciężkim szoku, że można być aż tak bezczelnym. Gratuluję czujności. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. No nieładnie, nieładnie, a wystarczyłoby żeby owa Pani poprosiła Panią o wykonanie takich prac dla swojej klientki pod swoim nazwiskiem bądź klientów odesłała do Pani, ponieważ sama nie ma czasu. I byłoby i uczciwie i z klasą. To tak jakby ktoś kupował obraz od artysty malarza i wystawiał pod swoim nazwiskiem jako własną pracę. Smutne to, ponieważ ta osoba w ogóle nie zrozumiała Pani stanowiska i tak jak napisała, nie, to nie- znajdę kogoś innego kto to zrobi i pewnie znajdzie:(:(pieniądz nie zna innych wartości..

    OdpowiedzUsuń