czwartek, 4 września 2014

Mała relacja z Dożynek :)

Witajcie :)

Dziś wpadam do Was kilkoma migawkami z ostatniej imprezy na której byłam z moim małym straganem czy jak kto woli kramem :)
Niestety nie opowiem Wam zbyt dużo na temat tej imprezy ponieważ byłam tam w sumie 3h. Zostałam poproszona o pomoc w roznoszeniu obiadów dla gości dożynkowych więc po uroczystym otwarciu i przemówieniach na scenie musiałam zostawić męża i teściową z moim kramem, którzy chętnie zgodzili się pomóc:) . Mąż może nie podziela w pełni mojej pasji ale na pewno w miarę możliwości stara się mnie w spierać, a teściowa jak Wam pisałam już kiedyś przed świętami nawet pomagała mi w malowaniu więc wspiera mnie za dwóch :)
Żałuję, że tym razem byłam tak krótko bo bardzo lubię rozmawiać z ludźmi, zwłaszcza tymi, którym podobają się moje prace, ale nie tylko ;)
Podczas imprezy poznałam dwójkę bardzo fajnych młodych ludzi, którzy handlowali bańkami mydlanymi i myślę, że niebawem spotkam ich znowu więc będziemy mieli okazję trochę więcej porozmawiać :)
Niestety nie opowiem Wam o atrakcjach jakie były na dożynkach bo naprawdę bardzo zaangażowałam się w pomoc podczas serwowania tych obiadów. Byłam tam tylko z dwiema innymi dziewczynami na 200 zaproszonych gości więc nie wyrabiałyśmy się tak żeby podać wszystko o czasie. Dzięki temu, że miałam jakieś doświadczenie w gastronomii mogłam to wykorzystać na tej imprezie. Kiedy pracowałam w restauracji nauczyłam się nosić 3 talerze. Pewnie sporo osób to umie ale ja do czasu tej pracy nie potrafiłam. Jeden z kierowników zmiany umiał nosić nawet 5 talerzy i próbował mnie nauczyć opanować chociaż noszenie 4 ale były tak niesamowicie ciężkie i do tego strasznie szybko się nagrzewały, więc podczas pracy tam nigdy tego nie opanowałam. Tu jakoś tak strasznie przejęłam się tym, że się nie wyrabiamy ze wszystkim, że zaczęłam nosić nawet te 4. Podałam tak chyba ze 20 kursów ale  za którymś razem nie udało się i efektem była marchewka na spodniach :) Koniec końców wszystko wyszło dobrze :) Pod wieczór wróciłam do mojego kramu, ale wtedy już główną atrakcją był zespół Skaner , który na scenie zagrzewał wszystkich do tańca :)


rękodzieło, sprzedaż rękodzieła, jak zacząć sprzedawać wyroby handmade, jarmark
 Jak widzicie na moim straganie można zauważyć Johankowe dzieła :) Myślę, że bardzo dobrze  się tam prezentują :)
Jeśli ktoś nie zagląda na bloga Asi, to powiem, że z racji tego, że mam więcej możliwości do wyjścia na różnego rodzaju odpusty, kiermasze i festyny staram się trochę pomóc w sprzedaży jej cudeniek :) Asia ma małego synka-Jacusia, któremu musi obecnie poświęcać dużo uwagi ale wierzę, że kiedyś przyjadę nad morze i zobaczę Asię przed straganem pełnym dynigłówek :)
Uwielbiam je więc ciesze się, ze zdobią mój stragan. Ale dla wyjaśnienia powiem, że na każdym Johankowym aniołku jest informacja o tym przez kogo został zrobiony oraz kontakt do Asi :) Sama też mówię o tym, które prace są mojego autorstwa, a które nie.


 A tu pierwsza odsłona moich fimo-tworów :)
Z mojego męża niestety kiepski fotograf więc zdjęcia są trochę nieostre, ale chyba jeszcze nie ma za bardzo na co patrzeć :)
 Zapewnie minie wiele, wiele miesięcy zanim nauczę się robić tą słodką biżuterię tak jak bym chciała. Fimo to całkiem inna bajka, myślę, że tak jak przy masie solnej trzeba spędzić przy nim wiele godzin, poznać wiele produktów i wiele rzeczy wyrzucić zanim dojdzie się do jakiś w pełni udanych prac.

Ale, żeby nie było tylko o mnie pokaże też co na otwarciu działo się na scenie.
 Tu organizatorzy i zaproszeni goście, którzy życzyli rolnikom większych zbirów i mówili o obecnej sytuacji na rynku.
Głos zabrał także sołtys Starego Gozdu, którego od lipca zeszłego roku mogę nazywać swoim dziadkiem :)


Przy okazji musze Wam pokazać kolejnego człowieka z pasją.
To taki nasz okoliczny Ułan :) Przyjeżdża na swoim udekorowanym koniu na każda impreze. Ubiera się w skórę i hełm. Na pewno wiele godzin dekoruje swojego rumaka i.. jeździ tak :) A nikt mu za to nie płaci- to musi być pasja :)



Będę już powoli kończyć. Musze zająć się troche domem. Nowy rok szkolny się zaczął i w szkole jest sporo pracy. W wakacje wychodziłam zwykle godzinkę czasem półtorej godzinki wcześniej a teraz nie wyrabiam się ze wszystkim. Przy okazji tego od dawna nie wyrabiam się z domowymi obowiązkami. Widziałam ostatnio taki demotywator na którym widać stertę prania i opis ,,Niekończąca się opowieść''- nie wiem jak Wy ale ja doskonale to rozumiem :)

Pozdrawiam Was cieplutko :)
Oliwka :)

13 komentarzy:

  1. Ojejku... Jak miło ^^ . Pięknie te wszystkie "twory" razem wyglądają :) . I Ty taka zadowolona :D Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Myślałam o tym ostatnio kilka razy. Mam Ci tyle do dziękowania i w ogóle.. uściskać Cię chcę! Ekhem.. ale opanujmy się póki co... Bardzo mi się podobają Twoje mini serniczki. Ta polewa i jej kolory są super :D . Ogólnie Twoja zabawa z fimo przynosi mega rezultaty, chociaż to dopiero początki. Już kilka razy obejrzałam każde ze zdjęć w tym wpisie i się naoglądać nie mogę. Strach pomyśleć co będzie za kilka miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne prace jak zwykle zresztą :) stoisko cudownie się prezentuje! na marginesie dziś pomimo iż, nie widziałam tego demotywatora pomyślałam o tym samym, dwa dni prasuje a tu nadal sterta leży, pranie ściągnięte a tu już nowy pełen koszyk do wstawienia... Śmiałam się sama do siebie, że to jakaś niekończąca się historia :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję teściowej i zaciekawiło mnie jeszcze co znaczy, że "mąż nie podziela w pełni mojej pasji"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówi ,,piękne, piękne'' ale kiedy przychodzi sobota, niedziela albo dzień festynu zdecydowanie wolałaby pospać trochę dłużej :) Poza tym nie lubi lepić, malować a wszelkie prośby pomocy przy aniołkach kończą się na odpowiedzi ,,to ja wolę powiesić pranie'' :D

      Usuń
  4. ach :)))))))))))))))na Twoim stoisku na pewno by się zatrzymała na dłużej a już na pewno zjadłabym wszystko wzrokiem ....cuda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    ciekawi mnie jakie to jest uczucie być obstawioną swoimi tak genialnymi dziełami ...gratuluję :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że Skaner rządzi. U nas też występował na dożynkach. Piękne miałaś stoisko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładny stragan, prace ładne, super się razem prezentują

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,
    Ciekawa jestem, czy udało Ci się coś sprzedać? ja próbowałam swoje baranki wielkanocne w sklepiku przy kościele, i z sześciu sprzedał się... jeden ;) ale jak pokazałam je w internecie, to wszyscy: "piękne, piękne!" Może cena była zaporowa? Całe 6 zł... ;)
    Pozdrawiam serdecznie
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne prace i cudownie się wszystkie prezentują :))

    OdpowiedzUsuń
  9. robi wrażenie :) kolczyki super...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkie prace są przepiękne !! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też tam byłam (z wizytą u rodziców) :-) Kolczyki są super. Kupiliśmy 2 pary i córka ciągle je nosi do szkoły :-) Koszyczek pięknie się prezentuje na ścianie w kuchni i wzbudza zachwyt sąsiadek, a mały aniołek ozdabia pokój. Pani prace to prawdziwe cudeńka. Pozdrawiam z Warszawy i do zobaczenia w Błotnicy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że wszystko się podoba a dziewczynki noszą kolczyki :) Tym bardziej, że jeśli chodzi o modelinę dopiero zaczynam :) Bardzo dziękuję za miłe słowa i zapraszam za rok na pewno mój stragan do tego czasu wzbogacą jakieś nowe prace.
      Pozdrawiam cieplutko,
      Oliwka

      Usuń