Witajcie!
Trzy dni temu zaczęłam przygodę z zimną porcelaną i już chce się z Wami podzielić pierwszymi spostrzeżeniami, problemami i oczywiście... efektami! :)
Od kilku tygodni bardzo chciałam się wziąć za ten rodzaj masy. Oglądałam masę filmików na YT, głównie tutoriali jak poprawnie wykonać zimną porcelanę ale także tych w której artyści pokazują jak wykonać z niej różne cudeńka. Przeczytałam też trochę tego co udało mi się znaleźć po polsku i angielsku. Wiele informacji, które pewnie byłby przydatne było w nieznanych mi językach ale myślę, że jako początkujący dziennikarz poznałam temat ze wszystkich możliwych źródeł.
W miasteczku obok mojej miejscowości obleciałam wszystkie możliwe sklepy w poszukiwaniu kleju Wikol, który jest jednym ze składników zimnej porcelany, i niestety niewiele udało mi się w nich znaleźć. W Internecie widziałam całe litrowe butelki czy nawet wiaderka z klejem, a w sklepach udało mi się natrafić jedynie na kilka małych tubek i 3 buteleczki o niewielkiej pojemności. Mając na uwadze przygody z klejem nie zaprzątałam sobie głowy poszukiwaniami skrobi kukurydzianej tylko od razu zakupiłam ją na allegro. W piątek dotarła paczka więc miałam już wszystkie trudno dostępne artykuły. Skompletowanie reszty nie było już problemem.
Wykonanie ziemnej porcelany niestety okazało się dużo większym wyzwaniem niż się tego spodziewałam. Na tutorialach, które obejrzałam w sieci wszystko szło gładko i sprawnie, a całość pracy nad wykonaniem masy zajmowała góra 7 minut. Mnie niestety nie poszło tak świetnie.
Przeczuwając, że zadanie może być niełatwe zabrałam się za nie kiedy mama i Norbert już spali. Według wszystkich instrukcji jakie udało mi się przeczytać zimna porcelana nadaję się do tworzenia dopiero kiedy zawinięta w folie poleży około 24 godzin. Pomyślałam, że pewnie te 24h to przesada, więc jak ją sobie na wieczór zrobię to po południu będzie jak znalazł.
Posiłkując się filmikiem z YT zaczęłam przygotowanie. Po kilku minutach byłam przerażona. Miałam zapaćkane ''masą'' (jeśli można tak to nazwać) dwie miski, dwie łyżki i obydwie ręce. Nie starczyło mi jednego blatu więc przeniosłam się na drugi z tym co udało mi się odratować zanim na dobre nie przykleiło się do powierzchni moich szafek. Pot lał mi się po czole bo bałam się, że nie odkleję się od tego wszystkiego. Koniec końców udało mi się coś zagnieść ale z pewnością dużo więcej zostało na szafkach i naczyniach. Bałagan był nie do opisania, a do tego wszystko twarde jak skała. Stwierdziłam, że lepiej, żeby nikt tego nie zobaczył więc przez godzinę skrobałam blat i miski. Jedną zostawiłam sobie na rano i jak się później okazało wystarczyło namoczyć ją w wodzie przez godzinkę ale ja w nocy byłam zdesperowana.
Następnego dnia zaczęłam tworzyć. Nie jest to łatwe dla takiego laika, więc jedyne co jestem w stanie Wam na początek pokazać to serduszka, które mogą być wzorem podziękowań ślubnych czy drobnym upominkiem. Wiele dni prób jeszcze przede mną ale zimna porcelana jest niesamowita! Taka delikatna, gładka i bardzo plastyczna. Masa solna w porównaniu z nią jest można powiedzieć ''pancerna'', nawet taka rzadka. Na tej widać doskonale każde jedno muśnięcie palca. Trzeba cały czas bardzo uważać. Nawet przekładając ją z blatu na którym tworzymy może okazać się nie lada wyczynem. Wyroby z masy solnej (jeszcze zależy które) czasem spadną na podłogę i da się je uratować. Tu jest zupełnie inaczej. Jednak jest sporo dobrych stron. Przede wszystkim fakt, że nie trzeba jej piec. Większa część kosztów związanych z masą solną to opłaty za energię zużywaną w piekarniku więc zimna porcelana jest bardzo ekonomicznym rozwiązaniem. Ale oprócz tego jest też wiele innych plusów- tak mi się przynajmniej wydaje ale póki jestem jeszcze w fazie 'raczkowania' w tym temacie nie będę się wymądrzać.
W każdym razie w głowie mam masę pomysłów, a na parapecie już suszą się kolejne nieco trudniejsze rzeczy, które robiłam bazując na tutorialach z yt. Może niebawem Wam je pokażę. Miałam doskonalić technikę parek stojących ale teraz w głowie mam zupełnie coś innego.
Ale może dość gadania na dziś. Zobaczcie efekty.
Przy okazji jak jestem to wyjaśnię jeszcze, że w ostatnim poście kiedy pokazywałam wianek od Emi stał on obok koszyczków od Justyny z Jaśminy Rękodzieło i dyniogłówki od Asiek Misiek. Nie chciałam, żeby te prace zostały skojarzone z Emi bo to tylko taka moja mała aranżacja obok wianka, a mogło być to źle odebrane.
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Życzę miłego wieczoru,
Oliwka :)
Wspaniałe!! i znów mnie uprzedziłaś :D sama już od kilku tygodni szukam czasu w ogóle na cokolwiek a wiem, że zimna porcelana wymaga czasu :) pieknie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej masie kilka razy. Moja teściowa nawet próbowała coś zlepić, ale jej zupełnie ta masa nie wyszła, więc zrezygnowałyśmy. Twoje prace wyglądają pięknie jak zawsze :) A te są takie gładziutkieee <3
OdpowiedzUsuńŚliczności stworzyłaś z tej zimnej porcelany, czekam na więcej :)))
OdpowiedzUsuńDla mnie to czarna magia , ale wyszło ci super :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
nie poddawaj się bo cudnie ci to wychodzi, mniej więcej wiem co przeżywałaś bo miałam podobne doświadczenia ale z masą drzewną, na razie ją odstawiłam bo nie mam czasu na eksperymenty aby ja nadal udoskonalić :) efekt piękny serduszek bo masz już wyćwiczony talent w łapkach :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Ja o masie drzewnej słyszałam ale nigdy nie robiłam. Myśląc tylko o składnikach wydaje mi się, że nie jest łatwo ją zrobić. Ja mam nadzieję, że kolejne próby będą już lepsze :)
UsuńPozdrawiam cieplutko i życzę dużo czasu na eksperymenty i twórczość :)
I po wielu przygodach prace z zimnej porcelany wyszły Ci znakomicie
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze nic o zimnej porcelanie. Po opisie twoich zmagań wydaje się trudno uzyskać tą masę ale efekty są niesamowite. Serduszka wyszły takie delikatne ;) Cudowne
OdpowiedzUsuńPiękne serduszka, te z napisami podobają mi się najbardziej :). Też mam w planach spróbować lepić w zimnej porcelanie, ale na chęciach się kończy ;).
OdpowiedzUsuńPiękne efekty trudnych zmagań!
OdpowiedzUsuńSerduszka piękne.. Podziwiam za cierpliwość.. :) I czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńciekawe przygody miałaś z tą masą jednak efekt śliczny ,bajeczne te serduszka:))))
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńZimna porcelana jest niesamowita! ale tylko z filmików na YT to wiem :))) Kiedyś eksperymentowałam ze skrobią ale ziemniaczaną i jest ok :)
OdpowiedzUsuńTwoje prace z zimnej porcelany Oliwko są przepiękne, serduszka z przesłaniem niesamowite, jak Ty te napisy zrobiłaś? Jej ale jestem do tyłu, to przez to malowanie, na pewno :)))
Twórz jak najwięcej, już nie mogę doczekać się kolejnych Twoich prac :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
bardzo, bardzo fajny pomysł... świetna jest ta zimna pocelana, sama jestem w posiadaniu kilku różyczek. Jednakoż nie za bardzo się nadaje do scrapu, bo jest za twarda;) Pozostało mi tylko podziwiać te cuda u innych :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszly Ci te serduszka:)
OdpowiedzUsuńWitaj,tak...zimna porcelana jest trudna dla początkujących,ale nabierając wprawy tworzysz cuda...-serduszka wyszły pięknie-tak trzymaj-wiesz...czułam,że jak Ci napiszę o zimnej porcelanie to w niedługim czasie na pewno spróbujesz;)doczekałam się;)tak to już jest-artyści mają to we krwi;)pozdrawiam,Marta
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo dziękuję za tą podpowiedz od Ciebie :) Jestem zadowolona z tego co wyszło więc dobrze, że spróbowałam.
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Są cudowne ! Moja przygoda z zimną porcelaną skończyła się na jednej próbie i się poddałam .
OdpowiedzUsuńWitaj ....od dłuższego czasu obserwuje twojego bloga jakiś ponad rok będzie:) widzę że teraz poznajesz zimną porcelanę ...jeśli pokochasz to rękodzieło a będziesz potrzebować skrobi kukurydzianej daj znać:) ....jednak najmniejsze opakowanie to aż 25 kg, ale obserwując pierw modę na dietę Dukana a teraz zimną porcelanę widzę jak w sklepach wystawiają kosmiczne ceny:) ...Gdyby nowa pasja sprawdziła się i potrzeba skrobii daj znać .......pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńWitam :) Chętnie kupię tą skrobie taniej :) Czy jest szansa, że napisze mi Pani więcej informacji, no i oczywiście cenę. Może na priv, podaje e-mail oliwiaartdeko@gmail.com
UsuńPozdrawiam cieplutko,
Oliwka
Sama trochę o tym czytałam ale jeszcze chyba się nie odważę spróbować :) twoje prace sa niezwykłe!!! czekam na więcej twoich cudnych prac :) pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńDo odważnych świat należy :) Jak już spróbujesz to życzę Ci żeby jak najmniejsza część kuchni na tym ucierpiała :)
UsuńDziękuję bardzo za komentarz, cieszę się, że serduszka się podobają :)
Pozdrawiam :)
ale piękne serduszka stworzyłaś :) nie słyszałam jeszcze o tej masie, ale z tego co widzę po zdjęciach, to gotowe modele są takie delikatne i gładziutkie..jak porcelana.. super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za miłe słowa! :) Mam nadzieję, że niebawem pokaże następne twory z zimnej porcelany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i ślę uściski :)
Piękne ozdoby, ja kilka miesięcy temu też miałam plan zabrać się za zimną porcelanę, ale życie rozwiało plany i nic z tego nie wyszło;-)
OdpowiedzUsuńO zimnej porcelanie słyszę (czytam) pierwszy raz. Ale efekty jakie tutaj widzę są piękne. Bardzo podobają mi się serduszka z napisami. I na zdjęciach faktycznie widać, że są ode dużo, dużo gładsze od tych z masy solnej. Życzę Ci powodzenia w dalszych zmaganiach z zimną porcelaną.
OdpowiedzUsuńWitam...zaglądam tu regularnie od dłuższego czasu, ale raczej anonimowo.....dziś ujawniam się :-) chciałabym wyrazić podziw dla wszystkich prac na blogu, zwłaszcza aniołków...mam do nich wielką słabość...mam ich w domu kilka, niestety żaden mojego autorstwa. Te tutaj są po prostu bajeczne. Kiedyś kiedy mój synek był mały razem bawiliśmy się tworzyliśmy różne cuda z masy solnej, więc wiem, że to nie tak proste zajęcie jak mogłoby się pozornie wydawać...tym większe jest moje uznanie :-) jak powiedziałby mój obecnie nastoletni syn "szacun" :-) gratuluję zdolnych rąk, gustu, smaku, kreatywności i serdecznie pozdrawiam Iza
OdpowiedzUsuńhttp://domoweciepelko.pl/
Wygląda cudnie, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWitaj, cudnie tu u Ciebie. Ja tez niedawno zaczelam przygode z zimną porcelaną..ale dopiero raczkuję :) czym robisz te piękne napisy? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj;)W końcu założyłam bloga i choć jeszcze nie wszystko do końca potrafię,postanowiłam,że chcę się dzielić z innymi podobną pasją;)Ja akurat zimną porcelankę kocham;)Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńKurde jak na pierwszy raz to jest bosko!
OdpowiedzUsuńJak na pierwsze dzieła, nie wyglądają na takie, to przyznam ze wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńteż jestem pod wrazeniem tych pieknych serduszek.Jak zrobilas te napisy?sa przecudne <3
OdpowiedzUsuńMogę podzielić się dużo zimnej porcelany receptur 🌹 - http://anri-irene.blogspot.hu/search/label/cold%20porcelain%20recipe
OdpowiedzUsuńMogę podzielić się dużo zimnej porcelany receptur 🌹 - http://anri-irene.blogspot.hu/search/label/cold%20porcelain%20recipe
OdpowiedzUsuńjak zrobic napisy na sercach
OdpowiedzUsuńIt's a shame you don't have a donate button! I'd definitely donate to
OdpowiedzUsuńthis excellent blog! I guess for now i'll settle
for bookmarking and adding your RSS feed to my
Google account. I look forward to new updates and will talk about this site with my Facebook group.
Talk soon!
Serduszka przepiekne:)ja robie rozne rzeczy z makaronu.Zastanawoam sie czego uzywasz do robienia napisow?pozdrawiam
OdpowiedzUsuń